Iwona Pavlović jest jedyną jurorką, która ocenia zmagania uczestników od pierwszego odcinka formatu "Taniec z gwiazdami". Gwiazda tańca towarzyskiego jest związana z programem od 2005 roku.
Był organizowany casting wśród takich sędziów jak ja, na którym pojawiłam się tutaj w Warszawie i rzeczywiście, pan Edward Miszczak i pan Wojciech Iwański chyba razem decydowali, kogo z tego castingu biorą. Ja otrzymałam informację, że jest okej, że przeszłam do kolejnego etapu. Po jakimś czasie musiałam drugi raz przyjechać do Warszawy, był drugi etap, no i później był telefon, że dostałam się. Tak naprawdę o tym, że to jest decyzja tych dwóch panów, dowiedziałam się wiele, wiele lat później - opowiadała w Esce o swoich początkach.
Krytyczne uwagi Pavlović są stałym elementem "TzG" i trudno sobie bez nich wyobrazić ten program. Gdy show wchodziło jednak na antenę wiosną 2005 roku, tancerka trafiła na dywanik. Edwardowi Miszczakowi nie spodobało się bowiem to, że była tak surowa już w pierwszym odcinku.
Zobacz także: Pavlović stanęła w obronie Kaczorowskiej: "Nie zabijajmy tej dziewczyny"
Iwona Pavlović trafiła na dywanik
Start "Tańca z gwiazdami" w Polsce był wielkim medialnym wydarzeniem. Format zadebiutował w naszym kraju 16 kwietnia 2005 roku i po 20 latach nadal cieszy się mianem najpopularniejszego programu rozrywkowego w Polsce. Jedną z osób, bez których trudno wyobrazić sobie jego istnienie, jest Iwona Pavlović. W rozmowie z Eską tancerka opowiedziała o tym, jak wylądowała na dywaniku u Edwarda Miszczaka i to już po pierwszym odcinku.
Po pierwszym odcinku rzeczywiście wylądowałam na dywaniku u pana Edwarda Miszczaka, który także wtedy zarządzał "Tańcem z gwiazdami". Trochę na mnie pokrzyczał, że jestem zbyt surowa, ale bardzo szybko zmienił zdanie. To były pierwsze emocje, wszystko działo się bardzo szybko. Wiem, że mu się to podobało i – uwaga – to też jest prawda: ponownie mnie wezwał, ale już nie na dywanik. Powiedział mi wtedy chyba najpiękniejszą rzecz: "Pani Iwono, proszę robić swoje, być profesjonalnym sędzią. Nigdy w życiu nie będę pani niczego narzucał ani sugerował". I rzeczywiście dotrzymał słowa – od początku mam absolutną wolność - powiedziała.