Można ją lubić, można nie lubić, jednak nie można zaprzeczyć stwierdzeniu, że Taylor Swift jest aktualnie największą gwiazdą muzyki na świecie. Gdziekolwiek się nie pojawi, wzbudza sensację, a niektórzy twierdzą nawet, że jest największym fenomenem od czasów Michaela Jacksona. Tym większa jest radość polskich fanów artystki, którzy z niecierpliwością wyczekują jej koncertów w Warszawie. Polska jest bowiem kolejnym krajem na mapie "The Eras Tour", a amerykańska supergwiazda zaprezentuje się u nas trzykrotnie, dzień po dniu, 1, 2 oraz 3 sierpnia. Wcześniej piosenkarka zaprezentowała się w Niemczech: w Hamburgu i Monachium i to właśnie nagrania z drugiego miasta ekspresowo obiegły świat. Wielbiciele Swift, którym nie udało się nabyć wejściówek na "The Eras Tour", postanowili zgromadzić się na wzgórzu nieopodal obiektu, na którym grała. W internecie mówi się o już "Taylor Swift hill".
Zobacz także: Resale biletów na Taylor Swift w Polsce. To ostatnia szansa na zdobycie wejściówek!
Słuchali Taylor Swift za darmo. Nagrania podbijają sieć!
To jest dopiero szaleństwo! Zdjęcia Swifties zebranych na Olympic Hill, jednym z największych wzniesień w Monachium, w ekspresowym tempie zalały media społecznościowe na całym świecie. Według Associated Press lokalna policja oszacowała, że w sobotę na wzgórzu zebrało się około 25 tysięcy osób, choć inne źródła podają liczbę nawet 40 tysięcy osób. W przemówieniu podczas niedzielnego wieczornego koncertu Taylor Swift podziękowała zarówno posiadaczom biletu, jak i osobom zgromadzonym na wzgórzu.
Mamy to szczęście, że możemy zagrać ten koncert dla 74 tysięcy cudownych ludzi na tym stadionie, a jeśli doniesienia są prawdziwe, to około nawet 50 tysięcy równie pięknych ludzi na zewnątrz - powiedziała.
Robi wrażenie?