Britney Spears nie miała łatwego życia. Toksyczna rodzina, wcześnie rozpoczęta kariera i presja ze strony całego świata mocno odbiły się na psychice jednej z największych gwiazd globalnego przemysłu muzycznego. Zawirowania w życiu prywatnym doprowadziły piosenkarkę do nałożenia na nią trwającej blisko 14 lat kurateli, którą przez cały ten czas sprawował jej ojciec, Jamie Spears. Już niebawem na rynku ukaże się autobiografia księżniczki popu zatytułowana "Kobieta, którą jestem", z której dowiemy się więcej, niż z jakiegokolwiek wywiadu. Po odzyskaniu wolności w listopadzie 2021 roku gwiazda odnalazła w sobie siłę, by w końcu podzielić się swoją historią. Niedawno artystka przyznała się do aborcji, którą zrobiła, będąc jeszcze nastolatką. Jak wyznała, jej ówczesny partner, Justin Timberlake, nie był gotowy na zostanie ojcem. Od tamtej chwili życie piosenkarki nigdy nie było takie samo. Britney została mamą trzy lata po rozstaniu z Justinem. W 2005 roku urodził się jej pierwszy syn Sean Preston, a w 2006 drugi - Jayden James. Obaj są owocami małżeństwa księżniczki popu z Kevinem Federlinem. Dziś ich relacje nie należą do najlepszych.
Synowie Britney Spears
Marzeniem Britney Spears było wcześnie zostać matką. Niespełna rok po ślubie z Kevinem Federlinem, 14 września 2005 roku, na świecie pojawił się Sean Preston. 12 września kolejnego roku jego brat, Jayden James. Chłopcy od początku byli oczkiem w głowie piosenkarki. Depresja poporodowa i komentowany na całym świecie rozwód doprowadziły artystkę na skraj załamania nerwowego, czego skutkiem było odebranie praw rodzicielskich. Chłopcy przez wiele lat mieszkali jednak z matką. Po stronie Britney było też wypłacanie alimentów - w wysokości 20 tysięcy dolarów miesięcznie na każdego z nich.
Relacje Britney z synami miały pogorszyć się po uwolnieniu jej spod kurateli. Chłopcom rzekomo miało nie podobać się zachowanie matki w mediach społecznościowych. W wywiadzie udzielonym dla ITV Jayden stwierdził nawet, że jego dziadek nie zasługuje na taką falę nienawiści ze strony fanów księżniczki popu. Brit odniosła się do słów syna w mediach społecznościowych:
Jeśli rzeczywiście możesz usiąść i powiedzieć, że to, co zrobili mi mama i tata, było w porządku oraz nazwać ich dobrymi ludźmi, to tak, zawiodłam jako matka - powiedziała.
W najnowszym wywiadzie dla "People" Britney zapewniła, że chłopcy, mimo przeprowadzki z ojcem na Hawaje, mają z nią kontakt. Piosenkarka zadedykowała im też swoją autobiografię, której premiera już 25.10. Miejmy nadzieję, że ta historia będzie mieć happy end.