Spis treści
Syn Marka Pawłowskiego uczcił pamięć ojca, w jego trzecią rocznicę śmierci. Krzykacz odszedł nagle, w ostatni wieczór 2020 roku, pozostawiając swoją rodzinę, przyjaciół, ale również widzów i pracowników produkcji Złomowisko PL. Wszyscy poznali go jako energicznego, wesołego oraz pewnego siebie mężczyznę, który nie bał się wyzwań. Król złomu, jak mawiali na niego fani, dał się również poznać z wielu przezabawnych powiedzeń takich, jak: "Mało się zarabia, a żyje się jak hrabia"; "Złom wyciągniemy nawet z wody". Swoją drogą do dziś najlepsze teksty Krzykacza czy też żarty cieszą się dużą popularnością.
Syn Krzykacza odwiedził grób ojca - wzruszające słowa
Janusz Pawłowski, syn gwiazdy programu, w 2021 roku zwrócił się do internautów o pomoc w uzbieraniu pieniędzy na nagrobek dla ojca. W krótkim czasie na koncie zgromadzono ponad 156 tysięcy złotych. Teraz, jak przekonuje znicz na grobie ojca zapala praktycznie w każdym miesiącu. A szczególnie musi się to wydarzyć w każdą rocznicę. 31 grudnia 2023 pojawił się na cmentarzu i ujawnił, jaką ostatnią wolę miał jego ojciec:
Zrobiłem tak, jak tata chciał całe życie. Powiedział, że jak umrze, to chce zostać pochowany ze swoją z mamą, z moją ukochaną babcią. Jak widzicie uszanowałem jego wolę. Dziś mijają dokładnie 3 lata, odkąd taty nie ma z nami. Często jestem tutaj bratem i mamą, co miesiąc jestem na cmentarzu, ale w rocznicę to obowiązek
- powiedział łamiącym się głosem. Dodał, że praktycznie wszystko zawdzięcza swojemu ojcu:
Tata wszystko zaczął, gdyby nie on, to by mnie tu z wami nie było. Nie nagrywałbym dla was. Kontynuuję taty dzieło. Mam nadzieję, że z góry na mnie patrzy i widzi, że staram się, że robię to co, on całe życie robił. Mam nadzieję, że jest ze mnie dumny i trzyma za mnie kciuki, powiedział z przejęciem.
Do dziś nie ujawniono dokładnej przyczyny śmierci mężczyzny. Nieoficjalnie sporo mówiło się, że powodem odejścia miał być wylew.