Liber oraz Sylwia Grzeszczak są znakomitym przykładem tego, że nie wszystkie medialne rozstania muszą kończyć się kłótnią i aferą, w którą zaangażowani są nie tylko fani, ale także największe portale plotkarskie. Choć para ponad rok temu oficjalnie potwierdziła że ich romantyczna relacja dobiegła końca, to na próżno szukać w mediach ich słownych przepychanek i opowieści o sobie nawzajem. Czasem tylko któryś z nich melancholijnie, z uśmiechem na twarzy wspomni, o swojej dawnej miłości.
Tak było i tym razem, gdy Sylwia Grzeszczak postanowiła opublikować na swoim Intagramie wyjątkowe nagranie.
Zobacz też: Tak wygląda nowy partner Sylwii Grzeszczak. To ich pierwsze, wspólne zdjęcie!
Sylwia Grzeszczak - Liber
Artystka rzadko dzieli się prywatnymi sprawami z mediami. Czasem jednak, w chwili nostalgii, powie nieco więcej na temat tego, jak wygląda jej życie poza kamerami. Tak było i tym razem, gdy powróciła wspomnieniami do czasów pisania hitu "Motyle".
Muzyka, to ona jest moim językiem, gdy słowa nie wystarczają. 4 lata temu, jesienią, był jeden z najtrudniejszych momentów mojego życia - to wtedy skomponowałam Motyle.
Sylwia nawiązała w delikatny sposób do tego, gdy przeżywała ciężkie momenty w związku z Liberem. Niemal od premiery kawałka wiadomo, że nawiązuje on do rozstania, co potwierdziła sama artystka. Internauci są zachwyceni nagraniem i chętnie odnoszą się do słów, które napisała w poście. Część nawet dzieli się swoimi prywatnymi sprawami.
Uwielbiam każde słowo, nutę, dźwięk w tej piosence... Strasznie przykro, że się rozstaliście. Dla nas fanów inaczej to wyglądało. Podziwiam państwa za klasę, styl, szacunek (co myślę, nie jest na pokaz) i nadal mam cichą nadzieję na wasze zejście na nowo...
jestem w szoku, że tyle czasu "Motyle" leżały w szufladzie i czekały na odpowoedni moment by stać się aż takim hitem!
utwor uslyszalam po raz pierwszy w radiu wracajac do domu po dniu, ktory rozpoczal najgorszy etap w moim zyciu… zawsze mam łzy w oczach gdy go słucham💔 Głos Anioła… Sylwia dzięki, że jesteś❤️🩹