Chociaż Sylwia Grzeszczak jest jedną z największych gwiazd polskiej sceny muzycznej, o jej życiu prywatnym tak naprawdę wiadomo niewiele. Artystce zależy przede wszystkim na tym, by publiczność interesowała się jej muzyką, a nie tym, co robi w czasie wolnym i z kim spotyka. W ubiegłym roku tak podsumowała swoją obecność w mediach:
Po co mam pójść w celebryctwo, jeśli śpiewam i pracuję swoim doświadczeniem, które zbierałam od wieku 5 lat? Może to jest tak, że jeśli nie możesz wykorzystać swoje talentu i potencjału, idziesz i szukasz innych dróżek. Nie potrzebowałam tego. Wolę wyciszyć się na sześć czy siedem lat, niż nagle zacząć udzielać wywiadów o swojej prywatności - mówiła w studiu ESKA.pl.
Goszcząc ponownie w studiu ESKA.pl, tym razem z okazji premiery singla "Latawce", Sylwia Grzeszczak zupełnie niespodziewanie otworzyła się na temat rodzicielstwa. Artystka jest mamą prawie 9-letniej Bogny, owocu jej związku z Liberem, z którym ogłosiła rozstanie we wrześniu ubiegłego roku. Bezpieczeństwo dziecka jest dla niej najważniejsze.
Sylwia Grzeszczak o córce
Rodzina to dla Sylwii Grzeszczak największy skarb. Artystka mocno strzeże prywatności swojej jeszcze 8-letniej pociechy. Zapytana o to, jak reaguje na prośby o zrobienie sobie pamiątkowego zdjęcia z fanami w czasie wolnym, wyznała, iż odmawia, gdy akurat spędza czas z Bogną. Dziewczynka jest oczkiem w głowie dumnej mamy.
Wiesz co, różnie. Bardzo pilnuję tej sytuacji, kiedy jestem z córką, bo to jest mój bardzo prywatny czas i Bogna jest dla mnie najważniejsza w życiu. Kiedy spędzam z nią czas, to jest dla mnie świętość. Dziecko, które jest z tobą, trzymasz je za rękę, nie może czuć się odepchnięte i nie możesz mu powiedzieć "słuchaj, może odejdź, zrobię sobie z kimś zdjęcie". Tutaj jest dla mnie ta granica, która jest naprawdę świętością, ale ludzie to rozumieją. Nawet gdy ktoś podejdzie o zdjęcie, a ja powiem: "przepraszam, nie mogę, bo jestem z córką", to ta wymiana kilku wspierających zdań działa w dwie strony. Zawsze staram się chociażby uśmiechem oddać energię, którą oni mi przekazują - wyznała.