Sylwia Gaczorek w ogniu krytyki. Wyrzuca i marnuje świeże jedzenie!

Znana fryzjerka gwiazd aktywnie działa w sieci, gdzie dzieli się ze swoimi obserwującymi nie tylko tipami na zdrowe i zadbane włosy, ale również urywkiem swojego życia prywatnego. Choć stara się dawkować informacje o sobie, to jej fani szybko docierają nawet do tych nieco bardziej chronionych przez nią faktów. Mowa oczywiście o jej związku z Tomaszem Fornalem, którzy przez długi czas starała się utrzymywać w tajemnicy. W sieci jednak nic nie ginie, a internetowi detektywi nieustannie mają się na baczności, o czym przekonaliśmy się już wielokrotnie. Choć Sylwia Gaczorek należy do influencerek, które jak dotąd nie zaliczyły żadnej wielkiej medialnej wpadki, to wygląda na to, że teraz w tym temacie może się sporo zmienić. Wszystko ze względu na jej kontrowersyjne nagranie, które poruszyło rzeszę internautów.

Sylwia Gaczorek - jedzenie

Dziewczyna Tomasza Fornala, w jednym ze swoich vlogów, dyskutowała ze swoją siostrą, na temat ciasta które ta chciała dokończyć. Dziewczyna przyznała, że zostawiła je na blacie w kuchni, by kiedy znowu przyjdzie jej ochota, zjeść to, co zostało. Wówczas Sylwia Gaczorek przyznała, że nie może tego zrobić, ponieważ wuzetka jest w koszu. Dodała, że ta powinna sobie zdawać sprawę z tego, że przecież regularnie postępuje tak z niedokończonymi posiłkami i wyrzuca świeże jedzenie.

Ja nienawidzę, jak ktoś tak zostawia jedzenie i zawsze je wywalam. Słyszycie? Zostawiła sobie kawałek ciasta. Ja strasznie nie lubię, kiedy ktoś zostawia na blacie odgryzione jedzenie. Strasznie mnie drażni ten widok. I tak samo nie lubię, jak ktoś jedzenie na talerzu kładzie do lodówki. Jak to widzę, od razu wyrzucam. Ogólnie, ja mam manię wyrzucania. Ja bym wszystko wyrzucała.

Jej wyznanie spotkało się z falą negatywnych komentarzy. Pomimo tego, że próbowała obrócić całą sytuację w żart i zdradziła, że jej siostra ma w lodówce zdrowy naleśnik, więc pewnie i tak nie zjadłaby ciasta. Niestety to nie pomogło. Internauci są rozczarowani postawą Sylwii.

W moim przypadku byłaby już karczemna awantura. Po to chowam jedzenie, żeby później zjeść, a nie żeby ktoś wyrzucał moje pieniądze, bo mu coś nie pasuje

Strach z kimś takim mieszkać pod jednym dachem, jeśli zachowuje się w ten sposób

Strach przy takiej zupę w garnku zostawić