Spis treści
- Sylwestrowe bale i potańcówki w domach kultury i klubach
- Sylwester w PRL-u także w telewizji. To był obowiązkowy punkt programu!
- Sylwester w PRL-u - niepowtarzalny klimat
Najpopularniejszym sposobem na spędzenie Sylwestra były domówki, zwane wówczas jako "prywatkami". Brak szerokiej oferty klubów czy restauracji zmuszał Polaków do organizowania imprez we własnych mieszkaniach. Ograniczona przestrzeń w blokach z wielkiej płyty nie była przeszkodą - często gości było więcej niż miejsca, ale liczył się nastrój, muzyka i dobra zabawa. W ramach dekoracji używano balonów i kolorowych serpentyn, często własnej roboty. Choć półki sklepowe świeciły pustkami, a towary dostępne były tylko na kartki, to stoły uginały się pod ciężarem przekąsek. Na sylwestrowych imprezach nie mogło zabraknąć koreczków, sałatki jarzynowej, bigosu, śledzi po japońsku, a także słodkości, jak krem sułtański, czyli ubitej śmietany kremówki z dodatkiem rodzynek namoczonych w rumie. Pamiętano także o wysokoprocentowych trunkach, głównie wódce oraz słynnym radzieckim szampana - Sowietskoje Igristoje. Przy muzyce płynącej z płyt winylowych bawiono się do rana i popijano kolorową oranżadę z literatek.
Zobacz także: Quiz. Sylwester w PRL-u. Pamiętasz, jak wtedy się bawiono?
Sylwestrowe bale i potańcówki w domach kultury i klubach
Dostojne i uroczyste bale sylwestrowe w drogich restauracjach były zarezerwowane jedynie dla przywódców i członków partii. Jednak ci, którzy mieszkali w mieście lub mieli dostęp do większych środków i ostatni dzień w roku chcieli uczcić w nieco bardziej wyszukany sposób, wybierali bale sylwestrowe organizowane w zakładach pracy, domach kultury, a czasem w klubach. Takie bale miały charakter oficjalny i wymagano na nich strojów wieczorowy. Każdy szanujący się mężczyzna musiał tego wieczora założyć garnitur i śledzika, a kobiety układały trwałe ondulacje i przywdziewały suknie z bufiastymi rękawami (zwłaszcza w latach 80.), które uszyły dla nich krawcowe. Przed wejściem na bal, każdy uczestnik otrzymywał kolorowy kotylion, a później można było bawić się do bladego świtu w rytm muzyki na żywo, pod przewodnictwem wodzireja. O północy tradycyjnie Nowy Rok witano z kieliszkiem szampana oraz zimnymi ogniami w dłoniach.
Sylwester w PRL-u także w telewizji. To był obowiązkowy punkt programu!
Dla tych, którzy Sylwestra zdecydowali się spędzić w domowym zaciszu, formą rozrywki tego wieczora były "Szopki noworoczne" - humorystyczne i często satyryczne przedstawienia podsumowujące mijający rok, które pokazywano na antenie Telewizji Polskiej tuż po północy. Popularne były również transmisje koncertów oraz filmy, które przyciągały przed ekrany całe rodziny.
Sylwester w PRL-u - niepowtarzalny klimat
Sylwester w czasach PRL-u miał swój niepowtarzalny klimat, w którym najważniejsza była wspólna, beztroska zabawa i możliwość spędzenia czasu z bliskimi. Co ciekawe, w czasie stanu wojennego tej nocy zniesiono godzinę policyjną, aby umożliwić obywatelom świętowanie. Choć możliwości były ograniczone, ludzie potrafili bawić się do białego rana, aby choć na chwilę zapomnieć o szarości i marazmie Polski Ludowej, a śpiewy, tańce i toasty były znakiem nadziei na lepszy rok.
Zajrzyjcie do naszej galerii i zobaczcie, jak bawiono się podczas sylwestrowych imprez za komuny.