Natalia Szroeder autorka hitu Nie Pytaj Jak, który zabrzmi podczas niesamowitego festiwalu Young Stars już 26 kwietnia w Poznaniu udzieliła wywiadu ESKA.pl. Natalia opowiedziała nam o swoich Świętach Wielkanocnych. Dowiedzieliśmy się od młodej gwiazdy bez czego nie wyobraża sobie Świąt oraz jak na Kaszubach wygląda Lany Poniedziałek. To jednak nie wszystko! Najlepiej sami przeczytajcie wywiad z Natalią.
>>> Young Stars na eskaGO
ESKA.pl: Jak spędzasz Święta Wielkanoc?
Natalia Szroeder: Oczywiście bardzo rodzinnie! Wśród śpiewu i pyszności na stole. Bardzo lubię te święta, odpowiada mi panująca za oknem aura (choć ostatnimi czasy bywało z nią różnie ), ale nawet, gdy za oknem śnieg, to Wielkanoc zawsze pachnie wiosną. To wyjątkowy czas, czas wielkiej radości.
ESKA.pl: Idealny przepis na udane Święta Wielkanocne?
Natalia Szroeder: Dla mnie przepisem jest po prostu rodzina. W Wielkanoc wszyscy stajemy się sobie jeszcze bliżsi. Na bok idą woje i sprzeczki, tego dnia staramy się obdarzać szczęściem wszystkich dookoła.
ESKA.pl: A jak wygląda gotowanie gwiazdy muzycznej w Święta. Zdradzisz nam jakiś rodzinny przepis?
Natalia Szroeder: U nas podstawą jest pieczony pasztet, który na Kaszubach jest tradycyjną potrawą wielkanocną. Wiem, że może nie brzmi to zachęcająco, ale daję głowę, że smakowałby każdemu. Jest pyszny! Jest też oczywiście dużo jajek, mazurek i słodycze od zajączka wielkanocnego! Ale przepisy...to już słodka tajemnica.
ESKA.pl: To może powiesz, jaka jest twoja ulubiona potrawa wielkanocna.
Natalia Szroeder: Właśnie pasztet. Obowiązkowo ze świeżo startym chrzanem. Pycha!
ESKA.pl: Recepta na udaną pisankę, jak zrobić pisankę?
Natalia Szroeder: Uważam, że każda pisanka jest wyjątkowa. W moim domu nie ma na to żadnych wzorów, szablonów. Na pisankach, owszem, można znaleźć kurczaczki, baranki, ale obok nich czasem są dinozaury, czasem Michael Jackson i to jest najfajniejsze.
ESKA.pl: Lany Poniedziałek - najzabawniejsza sytuacja w Twoim życiu.
Natalia Szroeder: Na Kaszubach Lany Poniedziałek obchodzimy trochę inaczej. Oczywiście wodna bitwa też jest, ale przede wszystkim jest tzw. dyngowanie. Polega to na tym, że każdy musi przygotować sobie gałązkę jałowca i właśnie z taką gałązką, najlepiej z samego rana, odwiedza się ludzi w domach, najgorzej rzecz jasna mają śpiochy, bo jeszcze w łóżku zostają porządnie potraktowani igiełkami.
Natalia Szroeder - Nie Pytaj Jak