Już tylko tygodnie dzielą nas od zobaczenia show, jakie Justyna Steczkowska przygotowała na Eurowizję. Jak wyjawił nam jeden z tancerzy artystki, Piotr Musiałkowski, na dwa miesiące przed wystartowaniem konkursu gwiazda musiała wysłać zapis eurowizyjnego widowiska, by producenci wydarzenia mogli się z nim zapoznać i przenieść na scenę w Bazylei.
- Musieliśmy już to domknąć, bo dwa miesiące przed trzeba już cały materiał przygotować, tzn. jak będą wyglądać ujęcia kamer, jak ma być to pokazane, więc jest to takie duże przedsięwzięcie. (...) Teraz możemy się poruszać tylko w tym, co zrobiliśmy. Można sobie korygować choreografię, spojrzenia, ale już względem tego, co się przygotowało, że tak to będzie. Oni od wszystkich artystów muszą to wcześniej wziąć, żeby przygotować, więc to bardzo ciekawy proces. Na podstawie tego wideo każdy z nas otrzymuje takie dublera w Bazylei, który wykonuje to, co my na tym filmie. Oni później nam to wysyłają i pokazują, jak to może wyglądać na scenie z tymi osobami jako nami. W ten sposób można to korygować na odległość. (...) Etap ostateczny został zakończony, teraz jest szlifowanie tego, jakieś niespodzianki dla fanów - strój, jakieś wizualizacje, żeby zrobić coś, czego jeszcze nie było na preselekcjach - powiedział w rozmowie z Eską.
Długo nie było wiadomo, czy artystce uda się przeforsować pomysł z podwieszeniem, które było jednym z elementów jej show podczas preselekcji do Eurowizji. Musiałkowski zdradził nam, że upór gwiazdy się opłacił. Producenci konkursu pozwolili Justynie na wprowadzenie poprawek i to w ostatniej chwili!
Eurowizja 2025. Justyna Steczkowska zmieni show!
Piotr Musiałkowski zdradził nam, że Justyna Steczkowska postawiła na swoim i może dokonać zmian w przesłanym EBU szkicu swojego show na Eurowizję.
- W przyszły weekend lecimy do Manchesteru i do Londynu, później mamy Madryt. Jeszcze w tym tygodniu będziemy nagrywać teledysk do "Gai", a jeszcze jutro mamy korekty naszego eurowizyjnego występu ze względu na to słynne latanie - powiedział w rozmowie z Eską.
Dopytany, czy to oznacza, że zobaczymy artystkę lecącą nad widownią, podkreślił, że należy spodziewać się czegoś innego, niż podczas preselekcji, jednak szczegóły dotyczące poprawek nie są jeszcze znane.
- I tak, i nie, bo musimy to trochę zmienić i skorygować. Będzie to wyglądało troszkę inaczej, ale muszę powiedzieć szczerze, że jeszcze na 100% nie wiem jak - podsumował.