Już wkrótce Telewizja Polska poinformuje, kto wygrał wewnętrzne preselekcje do Eurowizji 2024. Zgłoszenia można było wysyłać do 2 lutego. Od tamtej pory pięcioosobowe jury ocenia nadesłane utwory. Ten, który dostanie najwięcej punktów, zostanie oficjalną piosenką Polski na 68. Konkurs Piosenki Eurowizji. Wiadomo, że swoje kandydatury wysłali m.in. Natasza Urbańska, Maciej Musiałowski, bryska, Luna, Marcin Maciejczak i nita. Najwięcej mówi się jednak o Justynie Steczkowskiej i Kayah. Fani konkursu są niemal pewni, że wszystko rozegra się pomiędzy tymi dwiema kandydatkami. Obie opcje mają swoje wady i zalety. Która bardziej sprawdziłaby się na międzynarodowej scenie? Porównajmy"Witch-er Tarohoro" i "Jesień - Tańcuj".
Eurowizja 2024 - kiedy poznamy reprezentanta Polski? Jest wstępna data!
Eurowizja 2024 - Steczkowska czy Kayah?
O Justynie Steczkowskiej w kontekście Eurowizji mówi się już od listopada. Wtedy ogłosiła, że chce spróbować swoich sił. Pod koniec grudnia ukazała się jej konkursowa piosenka "Witch-er Tarohoro", która została świetnie przyjęta przez polskich i zagranicznych internautów. Justyna wystąpiła z tym utworem podczas sylwestrowego koncertu w Zakopanem, a jej show zachwyciło widzów. Wydawało się, że jej wyjazd na Eurowizję to oczywistość, ale kandydatura Kayah może jej zaszkodzić. Gwiazda nie zgłosiła się sama. W Szwecji mieliby jej towarzyszyć L.U.C. i Dagadana. Wspólnie odpowiadają za utwór "Jesień - Tańcuj", który jest częścią soundtracku do filmu "Chłopi". Piosenka ma już ponad 13 milionów odtworzeń na Spotify i jest hitem na skalę ogólnopolską. Nie wiemy jednak, jak mógłby wyglądać występ, ponieważ wykonawcy nigdy nie zaśpiewali "Jesień - Tańcuj" na żywo. Czy warto zaryzykować i wysłać duży przebój zamiast sprawdzonej Steczkowskiej? Decyzja TVP już niebawem.