WOŚP 2024 - Damian Maliszewski

i

Autor: Pawel Wodzynski/East News, AKPA

Smutne zakończenie aukcji WOŚP. "Pani zadzwoniła, że nie zapłaci"

2024-02-08 11:13

Niestety, licytacja okularów Damiana Maliszewskiego poszła zupełnie nie tak, jak wszyscy się spodziewali. Kobieta, która zaoferowała najwyższą kwotę powiedziała wprost, że nie zamierza przelewać żadnych pieniędzy. Wcześniej jednak przez długi czas unikała kontaktu z założycielem licytacji oraz Fundacją.

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy 2024 zagrała po raz 32. Tym razem działania Fundacji skupiały się wokół płuc po pandemii - zbierane środki przeznaczone zostaną na zakup urządzeń dla oddziałów pulmonologicznych dla dzieci i dorosłych. Podczas konferencji prasowej Jurek Owsiak przyznał, że choć to, ile WOŚP zebrał w 2024 poznamy dopiero 27 marca, to na ten moment wiadomo już, że udało się zebrać 175 426 813 złotych, to o prawie 21 milinów złotych więcej niż na zamknięcie poprzedniego Finału. Na sumę składają się m.in. datki z puszek, licytacje oraz aukcje. Jednak nie wszystkie, ponieważ część sum nie została jeszcze dokładnie podliczona, a niektóre nadal można jeszcze licytować. Niestety, zdarzają się również pomyłki. Tak było w przypadku aukcji od Damiana Maliszewskiego.

KTO POBIJE REKORD WOŚP? | Maks on air

WOŚP 2024 - Damian Maliszewski

Dziennikarz podzielił się ze swoimi obserwatorami przykrą wiadomością dotyczącą jego aukcji na WOŚP. Damian Maliszewski przekazał na licytację dwie pary czerwonych okularów korekcyjnych od znanej włoskiej firmy. Jedne całkowicie nowe, inne używane, z którymi przez ostatnie lata zwiedzał świat.

Widziałem przez te okulary Key West na Florydzie, Francję i Paryż, Hiszpanię, Portugalię, Grecję, Maltę i całą Polskę od Tatr po Bałtyk. Patrzyłem przez nie na wszystkich bohaterów moich reportaży i wywiadów. Kupione w USA, towarzyszyły mi kilka lat - podkreślał.

Dziennikarz zaoferował również, że osoba, która wygra licytację będzie miała możliwość wypicia z nim wspólnej kawy w klubokawiarni "Wrzenie Świata". Aukcja ostatecznie zakończyła się na 5 tysiącach złotych, co jest sporym osiągnięciem. Damian Maliszewski próbował kilkukrotnie skontaktować się z panią, która nabyła oprawki. Ta jednak przez długi czas nie odbierała telefonu.

Niestety ktoś nas troszkę "oszukał". Mnie, @fundacjawosp i innych licytujących. Pani, która wylicytowała moje okulary i wspólną kawę za 5 tys. zł, najpierw nie odbierała telefonu, nie odpisywała na SMS-y, później odrzucała moje połączenia. Aż w końcu oddzwoniła i mówi, że to nie ona, a córka z niepełnosprawnością wzięła jej telefon i zaczęła licytować. I przeprasza mnie bardzo, ale nie wpłaci pieniędzy - przekazał.

Dziennikarz zdecydował się wystawić oprawki na licytację raz jeszcze. Ich cena to obecnie 1625 zł. Postanowił również zwrócić się ze sprawą do Allegro. Przyznał, że nie do końca rozumie ich politykę, która w tego typu przypadkach nie pozwala sprzedać przedmiotu osobie, która licytowała go jako druga. Nie rozumie również licytowania bez zabezpieczenia środków.

Tam były osoby, które licytowały za 3, później ponad 4 tys. I Allegro — zamiast zaproponować wygraną tym osobom, które były kolejne w licytacji — każe mi od nowa wystawiać przedmiot. Niezrozumiałe. Niezrozumiałe też, że można licytować bez zabezpieczenia środków. Te środki przynajmniej na czas licytacji powinny być zabezpieczone właśnie po to, żeby uniknąć oszustw lub sytuacji takich jak ta.