Sklepy online zagrożone. Obecna forma zmian, jakie zapisane zostały w proponowanych przepisach dotyczących zakazu handlu w niedzielę, zmroziła krew w żyłach sprzedającym. Okazuje się, że posłowie przegapili w projekcie pewien szczegół.
Zakaz handlu w niedzielę
W efekcie, jeśli przepisy nie zostaną odpowiednio poprawione, w co drugą niedzielę działać przestaną niektóre z apek sprzedażowych. Mowa tu o aplikacjach, które nie są powiązane z konkretnymi stronami sklepów internetowych. W rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną w tej sprawie wypowiedział się radca prawny - Witold Chomiczewski: Jeśli przepisy wejdą w życie w obecnym brzmieniu, to oczywiście można będzie próbować bronić wykładni celowościowej i dowodzić, że chodziło o szeroko rozumiany handel elektroniczny. Tyle że mamy do czynienia z wyłączeniem, a to, jako wyjątek od reguły, powinno być interpretowane wąsko.
>> Zakaz handlu w niedzielę w Europie - które kraje zamknęły sklepy
Sklepy online nieczynne w niedzielę?
Polacy poważnie obawiają się ograniczeń jakie przyniosą obecnie opracowywane przepisy. Handel w siódmy dzień tygodnia jest niedozwolony w niektórych krajach Unii Europejskiej jak na przykład Belgii. Sklepy odwiedzić tam można tylko w konkretne, wyznaczone niedziele sprzedażowe, na przykład przed świętami. Przyzwyczajeni do obecnie funkcjonujących przepisów Polacy poważnie obawiają się ograniczeń jakie mogą przynieść proponowane zmiany. Również sprzedawcy online nie wiedzą do końca jak proponowane zmiany miałyby wyglądać w praktyce. Faktem jest, że to właśnie w niedziele, gdy Polacy mają czas usiąść i przejrzeć dostępne w internecie oferty, uzyskiwane są rekordy sprzedaży. Jesteście przeciw czy za zakazem handlu?