W programach typu Mam talent nietrudno o wypadki. Przekonał się o tym Simon Cowell. Uczestnicy kultowego show niejednokrotnie przygotowują pokazy, które wymagają od nich całkowitego skupienia, a podczas których wystarczy dosłownie jeden niewielki błąd, by skrzywdzić siebie bądź współpartnera. Tym razem padło na samego Simona Cowella, który, jak donoszą brytyjskie media, został poproszony przez jednego z występujących w programie magików o asystę w wykonywaniu sztuczki. Ta polegała na podpaleniu pudełka, w którym znajdowała się głowa mentora Sary James z America's Got Talent. Pech chciał, że kaptur Simona zajął się ogniem, a publiczność i pozostali sędziowie zamarli.
Publiczność krzyczała, sędziowie wstali z miejsc, krzycząc. Wszyscy byli całkowicie oszołomieni – powiedział jeden z obecnych wśród publiczności świadków zdarzenia.
Simonowi na szczęście nic się nie stało.
Przeżył tragiczny wypadek na planie Mam Talent. Dopiero po kilku miesiącach pokazał, jak wygląda
Simon Cowell podpalony
Jak czytamy w publikowanych relacjach, płomienie zostały szybko ugaszone, a Simonowi nic się nie stało. Wstrząśnięty całym zajściem juror miał wrócić do swoich kolegów i koleżanek z panelu jurorskiego, by dalej oceniać zmagania kolejnych uczestników.
Płomienie zostały zgaszone. Simon wstał, wyglądając na nieco zszokowanego, a pozostali sędziowie odetchnęli z ulgą, gdy wrócił do panelu - dodał cytowany świadek.
Po wszystkim Alesha Dixon, jedna z jurorek, wyznała:
Uświadomiło mi to, jak bardzo nam na tobie zależy. Byłam gotowa tam pobiec i cię uratować.