Eurowizja Junior 2021 już za nami, jednak to wspomnienie pozostanie w głowie Sary James na zawsze. Zwyciężczyni programu The Voice Kids została wybrana reprezentantką naszego kraju w międzynarodowym konkursie, w którym w przeszłości historyczne zwycięstwa zapewniły nam Roksana Węgiel oraz Viki Gabor. Wokalistce nie udało się powtórzyć sukcesu poprzedniczek, jednak zajęła równie znakomite i bardzo wysokie drugie miejsce. Różnica punktów dzieląca Sarę i zwyciężczynię Eurowizji Junior 2021 Malenę wyniosła zaledwie sześć. Co najważniejsze, młoda artystka mogła liczyć na ogromne wsparcie polskich fanów, ekipy czy dziennikarzy, którzy tłumnie przywitali ją na lotnisku w Warszawie. Tylko u nas artystka zdradziła, po co tak naprawdę poleciała do Paryża. Okazuje się, że wcale nie po zwycięstwo...
Sara James nie poleciała na Eurowizję, by wygrać
To wyznanie może zaskoczyć fanów piosenkarki! Mogłoby się wydawać, że każdy uczestnik Konkursu Piosenki Eurowizji dla Dzieci bierze w nim udział po to, by wygrać. Okazuje się, że wygrana nie była głównym powodem, dlaczego Sara James postanowiła wystartować w preselekcjach. Tylko u nas artystka zdradziła, że lecąc do Paryża, liczyła przede wszystkim na dobrą zabawę.
Przyjechałam z podejściem, że to jest zabawa i genialna przygoda. I tak było. To, że mamy drugie miejsce jest super. To wielki sukces, mega przygoda i przede wszystkim duma ze wszystkich ludzi: z siebie, z tancerek... Było mega! - wyznała.
My też jesteśmy oczywiście dumni z Sary i życzymy jej wielu, wielu sukcesów!