Mąż sanah, choć nie jest osobą publiczną, to często pojawia się w towarzystwie artystki. Nie raz mogliśmy zobaczyć jego wizerunek na fotografiach czy w teledyskach tak, jak w przypadku klipu do utworu "Spietruszam" z nowej płyty. Ten Stan, bo taki pseudonim ma ukochany sanah, mimo wszystko przez wiele osób uznawany jest za tajemniczą postać w polskim show-biznesie. Para pobrała się w 2022 roku, jednak jest ze sobą od wielu lat. Przyjęcie utrzymane zostało w stylu boho, z ogromną ilością klimatycznych lampek oraz drewna. Ślub utrzymany był w tajemnicy, wiedzieli o nim tylko najbliżsi przyjaciele i rodzina sanah oraz Stanisława. Teraz jednak artystka postanowiła opowiedzieć nieco więcej o jej romantycznej relacji. Okazuje się, że nie zawsze jest tak kolorowo, jak mogłoby się wydawać.
sanah - mąż
sanah, w wywiadzie dla "Twojego Stylu" przyznała, że jej ukochany jest ogromnym wsparciem i jest niesamowicie wdzięczna za to, że zawsze może na niego liczyć.
Ze mną i Stanem wszystko dobrze. Bardzo mi pomaga, także w procesie twórczym. Ma świetne muzyczne ucho do drobiazgów, których ja czasem nie słyszę. I ogromną wiedzę na temat polskiej sceny muzycznej. Kocha retroklimaty i zna piosenki, których u mnie w domu się nie słuchało: Marka Grechuty, Seweryna Krajewskiego, Wojciecha Młynarskiego. Podsuwa mi wiele pomysłów, inspiracji. Czasem muzykujemy razem dla przyjemności - on gra na fortepianie, ja na skrzypcach i tak sobie improwizujemy.
Jak w każdej relacji, pojawiają się jednak nieco cięższe momenty. Kłótnie nie wpływają jednak negatywnie na ich małżeństwo.
Dużo mocnych słów czasem pada z moich ust, na szczęście tylko Staś je słyszy. Spędzamy mnóstwo czasu razem - również w trasie. I tyle osób przewija się dookoła nas, że czasem czujemy się tym nieco zmęczeni. Wtedy zdarza się, że któreś z nas wybucha.Mamy szczerą, wspierającą relację. Tworzymy zgrany zespół i wzajemnie o siebie dbamy.