Ronnie Ferrari w Hulakula

i

Autor: WBF koncert Ronnie Ferrari

Ronnie Ferrari - nowy hit Radiówka w zupełnie innej wersji. Wykonała go dziewczyna!

2020-01-16 18:14

Ronnie Ferrari postanowił udowodnić, że nie jest artystą jednego hitu i w drugim tygodniu 2020 roku zaprezentował swój najnowszy singiel, którego tytuł do Radiówka. Niedługo po jego premierze, w sieci zaczęły pojawiać się pierwsze covery. Ten nagrany przez doskonale znaną czytelnikom ESKA.pl Sandrę Naum z pewnością was zaskoczy!

Robbie Ferrari - nowa piosenka artysty, której tytuł to Radiówka, doczekała się już pierwszych coverów. Po tym, jak 19-letni mieszkaniec Włocławka szturmem podbił sieć swoim hitem Ona by tak chciała, oczekiwania względem jego muzycznych nowości znacznie wzrosły. Nie ma się co dziwić, wszak Ronnie wygenerował w pół roku takie wyniki, o jakich mogą pomarzyć inni wykonawcy. Nie dość, że klip audio zamieszczony na jego kanale w ekspresowym tempie przekroczył liczbę stu milionów wyświetleń, to jeszcze zgromadził ponad milion łapek w górę.

Sukcesy te spowodowały, że utwór Ona by tak chciała stał się jednym z najczęściej parodiowanych i coverowanych na polskim YouTubie. Nawet zagraniczni twórcy, nagrywający swoje reakcje na królujące w sieci filmiki, poświęcili czas w materiałach właśnie Ronniemu.

W sobotę, 11 stycznia 2020 roku, Hubert Kacperski powrócił jako Ronnie, już nie Ferrari. Kawałek Radiówka powstał we współpracy z Dioxem oraz Sir Michem i w szybkim tempie zdobył pierwszy milion odsłon. W sieci pojawiły się też pierwsze covery.

Ronnie Ferrari - cover Radiówki

Na nagranie własnej interpretacji singla Radiówka zdecydowała się Sandra Naum - wokalistka amatorka, która na swoim kanale w serwisie YouTube umieszcza covery polskich, jak i zagranicznych kawałków, często przetłumaczonych na nasz język. Dziewczyna postanowiła jednak wykonać numer całkowicie po swojemu, w dużo bardziej zwolnionym tempie. Jak podoba wam się taka wersja Radiówki?

Jak dobrze znasz teksty polskich piosenek?
Pytanie 1 z 8
Dokończ wers piosenki zespołu Tulia: Nie ma cię nigdy nie było...