Roksana Węgiel przebywa aktualnie w Stanach Zjednoczonych. Wokalistka poleciała do Los Angeles, by pracować nad nowym materiałem. Nie jest bowiem tajemnicą, że po podbiciu polskiego rynku muzycznego artystka ma w planach pojawienie się na listach przebojów również poza granicami naszego kraju. Pobyt Roxie w USA rozpoczął się od przykrej niespodzianki. Tuż po przylocie do "miasta aniołów" piosenkarka i jej mąż Kevin Mglej musieli ewakuować się do San Diego ze względu na szalejące w Los Angeles pożary. Małżeństwo powróciło do miasta dopiero po kilku dniach i jak wynika z zamieszczonych przez Węgiel relacji i postów na Instagramie, od razu oddali się pracy w studiu nagraniowym. W przerwach między sesjami Roxie i Kevin znaleźli jednak czas, by urządzić sobie spacer po Los Angeles. Wokalistka na przechadzkę założyła bardzo modną koszulkę z napisem "I love hot dads". Na ubranie podobnego t-shirtu, ale z napisem "I love hot moms", zdecydował się niedawno aktor Maciej Musiał.
Deklaracja Roxie Węgiel. "I love hot dads"
Czyżby Roksana miała na myśli swojego ukochanego Kevina, który jest już ojcem? A może po prostu spodobał jej się ten modny, nieco prowokacyjny model i nie powinno się dorabiać do tego żadnej ideologii? Artystka przyznała kiedyś w rozmowie z ESKA.pl, że zakładając na siebie niektóre elementy garderoby, wie, że mogą one wywołać sensację. Tak było m.in. z t-shirtem, który ubrała w teledysku do piosenki "Łobuz" z Beatą Kozidrak. Internauci odczytali widoczne na nim hasło "It's a girl" jako... ogłoszenie ciąży!
Wiedziałam, że będzie z tego problem. Nawet na planie mówiłam Konradowi, mojemu styliście, że "Jezu, jaką ty mi dałeś koszulkę... Ludzie pomyślą, że ciąża", ale nie, dementujemy! To jest zwykły napis na koszulce. Tyle wystarczy, żeby sprowokować Polskę? Chodziło mi o taką siłę dziewczyn - wyjaśniła, śmiejąc się.