Idąc na przedpremierowy odsłuch krążka 13+5, przypomniało mi się, w jakich okolicznościach poznałem Roxie Węgiel. To był czerwiec 2019 roku. 14-letnia wówczas piosenkarka była już topową gwiazdą młodego pokolenia z wygraną Eurowizją Junior, statuetką The Voice Kids i milionami wyświetleń na koncie, a za chwilę miał ukazać się jej debiutancki album. Pamiętam, jak pomyślałem sobie wtedy, że Polska w końcu doczekała się księżniczki popu, która realnie może zmienić obowiązujące na polskiej scenie muzycznej reguły gry. Aż trudno uwierzyć, że od tej chwili minęły prawie cztery lata. Roksana Węgiel nie jest już dziewczynką, a dorosłą kobietą, która zgodnie z wygłoszonym w Anyone I Want To Be manifestem, dziś chyba wreszcie "może być tym, kim zechce".
Obserwując poczynania zawodowe Roxie, niejednokrotnie drżałem o jej przyszłość. Szczególnie wtedy, gdy po wydaniu reedycji debiutanckiej płyty nastąpił u niej artystyczny zastój, a zewsząd dochodziły głosy, iż jej współpraca z wytwórnią płytową nie układa się pomyślnie. 18-latka sama dziś podkreśla, że najlepszy pod względem zawodowym rok był zdecydowanie najgorszym w jej życiu. Ostatecznie Roxie zerwała kontrakt z labelem, a kolejne single, mimo wiele znaczącego w muzycznym świecie nazwiska, nie powtórzyły sukcesów tych z pierwszego krążka. Na nic też, biorąc pod uwagę przebieg kariery muzycznej, zdały się wygrana w show Dance, Dance, Dance czy objęcie roli prowadzącej w You Can Dance. Nowa generacja. Z pomocą przyszła pandemia.
Potrzebowałam tej przerwy. Zaczęłam inaczej myśleć. Gdy te wszystkie koncerty nagle się ucięły, to nie wiedziałam, kim jestem. To był idealny moment, żeby popracować nad swoją sferą duchową i dobrze mi to zrobiło - wyznała.
Roksana Węgiel: 13+5
Nowa płyta Roxie Węgiel, która ukazała się na rynku 31 marca 2023 roku, to manifest naprawdę dojrzałej i pewnej swojej kobiecości artystki muzycznej, a jej największą wartość, oprócz wokalu, stanowią szczere i nierzadko mocne teksty. Słuchając kolejnych wersów, mam wrażenie, że faktycznie poznaję tę dziewczynę, która mimo młodego wieku, spokojnie mogłaby obdarować swoim życiorysem przynajmniej kilka osób. Chyba nikt w Polsce, poza Viki Gabor, nie przekonał się równie boleśnie, co to znaczy dorastać w świetle jupiterów i w pewnym momencie, z ulubienicy kraju, stać się workiem treningowym internautów, którzy z nieznanych przyczyn, dali sobie prawo do "matkowania" i "ojcowania". Roxie nie jest jednak dziewczynką do bicia.
Zanim znów napiszą, że makijaż mam za mocny. Anyone I want to be, to o co, k*rwa, chodzi? O co chodzi wam? Patrzy cały kraj. 18 lat. Jak popełnię błędy, to odpowiem za nie sama ja - śpiewa w rapowanym numerze Jak na filmach.
Takich szczerych momentów jest na tej płycie całe mnóstwo. Chociażby w utworze Gen Z, który można traktować jako hymn całego pokolenia, artystka zapewnia, że sama najlepiej wie, co jej wypada. I tu słowa uznania za to, że głoszone przez nią w wywiadach hasła, iż 13+5 pozwoli nam poznać prawdziwą Roksanę, nie okazały się być tylko promocyjną podpuchą. Z jednej strony artystka śpiewa bowiem o swojej relacji z Bogiem (piosenka Ufam ci), by właściwie za chwilę rzucić w stronę słuchacza siarczystym wulgaryzmem. Brak konsekwencji? Hipokryzja? No nie, po prostu bycie szczerą.
Moje życie, moja wiara, moje serce, a ty wmawiasz, że młoda i popełniam błąd - wykrzykuje w pulsującym Po co nam.
Muzycznie mamy tu do czynienia z nowoczesnym brzmieniem inspirowanym latami 80. i 90. XX wieku, z naciskiem na tę drugą dekadę. Roksana Węgiel ewidentnie czuje trendy. Może ich nie kreuje, ale też ślepo za nimi nie podąża. Myślę sobie, że jeśli ktoś na szczeblu promocyjnym podejmie odpowiednie decyzje, to 13+5 może wylansować kilka naprawdę sporych, radiowych hitów.
W końcu, wydając 13+5, Roxie Węgiel zamyka usta tym, którzy przestali wierzyć w jej potencjał bądź widzieć w niej artystkę muzyczną. Wokal osiemnastolatki niezmiennie broni się sam. Co zatem stanowi podstawową różnicę między debiutem a jego następcą? Według mnie to, że Roxie w końcu zaczęła sobie ufać.
"Za młoda, za głupia" - słyszałam to nieraz. Dziś już nie umiem ufać typom takim jak... - zapewnia w Va banque.
I ja jej, kurde, wierzę!