Tego dnia fani Eurowizji nie zapomną długo. W tamtym roku polskie preselekcje wydawały się formalnością. Zwycięstwo Janna z piosenką "Gladiator" było niemal pewne. Tak uważali widzowie, dziennikarze i eurowizyjni eksperci. Dzięki tej piosence Polska dotarła do czołowej piątki notować. Fani Eurowizji byli podekscytowani, myśląc, że Polska wreszcie może bić się o wygraną. Tak się jednak nie stało, ponieważ Jann nie został naszym reprezentantem. Choć w głosowaniu publiczności zdeklasował konkurencję, jurorzy umieścili go na 4. miejscu, tym samym odbierając mu jakiekolwiek szanse na wygraną. Zwyciężyła Blanka z radiowym przebojem "Solo". Jej zwycięstwo w głosowaniu komisji wydawało się podejrzane, ponieważ jej występ na koncercie nie należał do najlepszych.
Sprawa trafiła do sądu
Wynik preselekcji nie został dobrze przyjęty przez Polaków. Internauci zaczęli węszyć spisek przeciwko Jannowi. Dodatkowo wyniki nie zostały przekazane w przejrzysty sposób. Eurowizyjne media oraz stowarzyszenie OGAE Polska, korzystając z prawa dostępu do informacji publicznej, poprosiły TVP o szczegółową punktację każdego z członków jury. Odpowiedzi nie uzyskali, a więc sprawę skierowali do sądu. Proces toczy się do dzisiaj.
Blanka na Eurowizji 2024
Blanka nie miała łatwo. Jej występ na preselekcjach był wyśmiewany przez internautów, którzy zapewniali, że Polska nie ma szans na awans do finału. Blanka ciężko pracowała, aby zszokować hejterów. Ostatecznie jej występ w Liverpoolu został przyjęty bardzo pozytywnie. Doceniano poprawę wokalu oraz umiejętności taneczne Blanki. Ostatecznie Polska awansowała do finału z 3. miejsca w półfinale. W ostatecznej klasyfikacji Blanka znalazła się na 19. pozycji. Choć jurorzy ocenili ją bardzo nisko, w głosowaniu widzów zajęła 8. miejsce.