24 lat później, Alane ponownie porwie do tańca, bowiem sam Robin Schulz postanowił wyprodukować nową wersję nagrania. Znany z realizacji takich numerów jak Prayer In C, Waves czy Sugar, jak mało kto potrafi nadawać klasykom współczesne brzmienie. Tym razem sprawa jest była o tyle prosta, że Robin jest wielkim fanem utworu. - Alane to jedna z moich ulubionych piosenek - mówi Schulz. - Każdy zna ten numer, a niewiele jest takich ponadczasowych hitów. Z miejsca wprowadza w dobry nastrój, a jego język nadaje mu unikatowy charakter. Miałem pomysł na stworzenie własnej wersji i bardzo chciałem ją wypuścić przed wakacjami. Ponieważ Robin tak uwielbia oryginał, z wielkim szacunkiem podszedł do pracy nad nim. - Chciałem zinterpretować go na nowo, a zarazem złożyć mu hołd i nie odejść zbyt daleko od oryginału. Dlatego, kluczowe było, by Wes nagrał całość na nowo i byśmy razem nadali nowe brzmienie tej wspaniałej piosence. Menedżer Robina skontaktował się z Wesem i zapytał o możliwość współpracy. - Nie tylko go namierzył, ale i doprowadził do spotkania w Paryżu - wspomina Schulz.
Robin Schulz z własna wersją Alane
- Świetnie się bawiliśmy, było sporo śmiechu i rozmów o muzyce - wspomina Wes. Jak się okazało, nie tylko Robin jest fanem twórczości Wesa, ale i Wes lubi dokonania Schulza. - Robin Schulz jest jednym z najlepszych DJ-ów/producentów na planecie - przekonuje Wes, który jest zachwycony nową wersją Alane. - Razem ze swoją ekipą, doskonale wiedział, jak nadać piosence nowe brzmienie, jak stworzyć te wspaniałe harmonie. W studiu popłakałem się ze szczęścia. Teraz pozostaje pytanie, co tak właściwie znaczy Alane? - Alane oznacza piosenkę miłosną w języku Bantu-Kana - zdradza Wes. - To jeden z najstarszych języków w Afryce. Bardzo się cieszę i jestem wzruszony, że przynosi ludziom tyle radości. Tak naprawdę mało ważne jest, czy znasz słowa piosenki. - Muzyka to język płynący prosto z serca, język, który nie zna granic - przyznaje Kameruńczyk.