Spis treści
Joost Klein miał wystąpić w finale Eurowizji 2024 z piosenką "Europapa". Dla niektórych fanów konkursu, był nawet faworytem. Okazało się, że reprezentant Holandii został zdyskwalifikowany, a wobec niego prowadzone jest postępowanie karne. Holender miał napaść na fotoreporterkę, tuż po półfinale 68. Konkursu Piosenki Eurowizji. Teraz przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Skandal na Eurowizji! Holandia zostanie zdyskwalifikowana? Sprawę bada policja
Reprezentant Holandii miał napaść na fotoreporterkę
Joost Klein wystąpił w drugim półfinale Eurowizji 2024, który odbył się 9 maja. Holender był wymieniany w gronie faworytów i potencjalnych zwycięzców. Szwedzki tabloid doniósł, że wobec Joosta Kleina prowadzone jest postępowanie, które zaważyło na jego udziale w finale Eurowizji 2024. Europejska Unia Nadawców (EBU) zdecydowała się odsunąć go do momentu, aż sprawa się nie wyjaśni. Jak doniósł wówczas "Aftonbladet", Klein miał dopuścić się przemocy wobec jednej z kobiet, która pracowała przy produkcji koncertu. Wokalista usłyszał zarzuty w związku z bezprawnym grożeniem osobie z produkcji. Ten sam portal powiadomił również, że Klein częściowo przyznał się do zarzucanego mu czynu. Joost miał rzucić się z pięściami na fotografkę i uszkodzić jej aparat. "Nie ma wątpliwości, że według kilku osób, które były tam obecne, był bardzo agresywny" - mieli zeznać świadkowie.
Eurowizja 2024 - Holandia zdyskwalifikowana! Joost Klein nie weźmie udziału w finale
Reprezentant Holandii przyznał się do winy
"Szwedzkie Aftonbladet poinformowało, że reprezentant Holandii przyznał się do bezprawnych gróźb wobec fotografki. Śledztwo w sprawie zostało zamknięte, a rozprawa wyznaczona na czerwiec. Portal twierdzi, że Joost był bardzo zestresowany obecnością fotografów pod sceną. Mieli być oni zbyt nachalni. Artysta wpadł w szał i zdenerwowany podniósł rękę w kierunku jednej z fotografek, uszkadzając aparat. Pokrzywdzoną była jedna z pracowniczek Europejskiej Unii Nadawców Publicznych, która realizowała zdjęcia na oficjalne profile Eurowizji. Gdy w galeriach możemy znaleźć innych artystów tu po półfinałowych występach, fotografii Joosta brakuje w tym albumie. Sprawa toczy się pomimo nieobecności Joosta w Szwecji. Proces odbywa się w uproszczonej formie, pozwalającej na zdalną obecność oskarżonego. Artysta na krótko po zdarzeniu miał wielokrotnie przepraszać i płakać. Wygląda jednak na to, że Joost faktycznie złamał prawo i Europejska Unia Nadawców Publicznych reagowała na wiosek szwedzkiej policji. Wersja policji oraz szwedzkich mediów rozmija się. Jedynym obiektywnym faktem jest to, że EBU popełniło w tej sytuacji wszystkie możliwe do popełnienia komunikacyjne błędy, prowadząc na narastanie mitów i plotek. Pokrzywdzonymi mogą czuć się także widzowie, którzy podczas finałowego show nawet nie usłyszeli o istnieniu Joosta Kleina." - przekazała na Instagramie "misjaeurowizja".
Luna wymownie o dyskwalifikacji Holandii. To nagranie mówi wszystko