Program "Taniec z gwiazdami" nieprzypadkowo cieszy się mianem najpopularniejszego formatu rozrywkowego w Polsce. Jurorzy kultowego show niejednokrotnie chwalili się faktem, iż licencjodawca wskazuje polską edycję jako wzór do naśladowania, jeśli chodzi o kwestie techniczne, rozmach oraz popularność. W tym roku "Taniec z gwiazdami" świętuje swoje okrągłe, 20. urodziny. Poza Iwoną Pavlović, z "Tańcem..." od początku jego istnienia związany jest Rafał Maserak. 41-latek przez lata brylował na parkiecie, a od 2024 roku zasiada w jury u boku niegdyś oceniającej zmagania przygotowywanych przez niego gwiazd Iwony Pavlović, aktorki Ewy Kasprzyk i choreografa Tomasza Wygody. Wielu tancerzy, którzy dziś biorą udział w show, wskazuje Maseraka jako swoje taneczne guru. Zapytany przez nas o to, czy w którymś z młodych mężczyzn widzi siebie sprzed lat, wyjawił, czego brakuje uczestnikom programu.
Rafał Maserak o tancerzach
Rafał Maserak śledzi to, co dzieje się w branży tanecznej. Zapytany przez nas o to, czy w którymś z tancerzy biorących udział w "Tańcu z gwiazdami" widzi siebie sprzed lat, odpowiedział, że... nie. Zdaniem tancerza uczestnicy formatu są dziś zbyt zachowawczy.
No nie, bo ja byłem strasznym pierunem. Gdy ja tańczyłem, to iskry leciały, a teraz tego trochę brakuje, żeby ci tancerze byli bardziej ostrzy, dzicy. Przez to, że mamy możliwość funkcjonowania w socialach i pokazywania się przez cały tydzień, oni może odpuszczają. Kiedyś tak nie było. Kiedyś, jak cały tydzień trenowaliśmy i przychodziliśmy tu na parkiet, każdy wariował, chciał się wyżyć - powiedział Esce.
Tancerz docenił jednak poziom, jaki prezentują.
Tancerze tu są fantastyczni, robią naprawdę znakomitą robotę, mega profesjonalni i ten program zyskuje na tym, że jest super jakość - dodał.