Miłosz Mogielski wybuczany przez publiczność The Voice of Poland! To mogli zobaczyć widzowie w ostatnim odcinku hitowego show. Czasami wystarczy tylko jedno zdanie, by zgromadzona w studiu publiczność zdecydowała się na ruch, który z pewnością jeszcze mocniej zestresuje i tak zestresowanego samym udziałem w show uczestnika. Wydawać by się mogło, że siedemnastoletni Miłosz Mogielski doświadczył tego na własnej skórze. Młody wokalista porwał Edytę Górniak i Michała Szpaka swoim wykonaniem wielkiego hitu Dive z repertuaru Eda Sheerana. Gdy trenerzy odwrócili się w stronę Miłosza, wywiązała się między innymi dyskusja. Zapytany o miejsce zamieszkania uczestnik zdradził, że pochodzi z Czeladzi, miejscowości położonej obok Katowic. Wyznanie to przywołało miłe wspomnienia w głowie wykonawcy hitu Color Of Your Life.
- Grałem tam kiedyś koncert. Tam było suuuper! Macie tam naprawdę wspaniałą publiczność. W ogóle kocham Śląsk - powiedział Michał Szpak.
Miłosz przerwał trenerowi i przyznał, że był na tym koncercie.
- To już nie zapytam, czy byłeś kiedyś na moim koncercie - wtrąciła wyraźnie oczekująca odpowiedzi Edyta Górniak.
Wyznanie uczestnika sprawiło, że w studiu rozległo się głośne buczenie. Przynajmniej w telewizorze.
The Voice of Poland 11 - uczestnik wybuczany!
Miłosz Mogielski postanowił wyznać prawdę i zdradził, że jeszcze nigdy nie był na koncercie diwy polskiej sceny muzycznej. Jego słowa nie sprawiły jednak, że Edyta Górniak przestała zabiegać o pozyskanie uczestnika do swojej drużyny. Wręcz przeciwnie!
- Słuchaj, mogę dać ci prywatny koncert, jeśli przyjdziesz do mojej drużyny. Wyobrażasz sobie? - odpowiedziała.
Siedemnastolatek nie mógł nie skorzystać z takiej szansy. Po chwili namysłu ogłosił, że to właśnie pod okiem Edyty Górniak chce szkolić swój głos. Warto pamiętać o tym, że ze względu na pandemię koronawirusa nagrania odbywają się bez udziału publiki. Wobec tego buczenie zostało puszczone z taśmy przez montażystów.