Przemek Pro naśmiewa się z Moniki Kociołek. Nawiązał do jej skandalicznego zachowania

Przemek Pro wziął udział w filmie na kanale Ekipy, który polegał na spędzeniu całego dnia na lewo. Influencerzy przebrali ubrania na drugą stronę, skręcali tylko i wyłącznie przez lewe ramię, lepili garnki nie używając prawej ręki oraz pływali w kajakach korzystając jedynie z lewych wioseł. Jednak w pewnym momencie, podczas oczekiwania na posiłek w restauracji, współtwórca hitu Vanilla nawiązał do kontrowersyjnego zachowania koleżanki po fachu. Niemal wszyscy fani od razu zorientowali się, że jego inspiracją był nikt inny, a Monika Kociołek i jeden z jej ostatnich filmików, w którym wywyższa się nad kelnerką.

Kolega Friza wpadł ma szokujacy pomysł. Chce zarobić w prosty sposób

Przemek Pro - Monika Kociołek

Monika Kociołek i Karol Pieszko udali się do jednej z popularnych restauracji, by nagrać film, jak jedzą wspólnie śniadanie. Jednak pewien fragment nagrania szczególnie podpadł internautom. Po tym, jak twórcy złożyli zamówienie, kelnerka poinformowała ich, że czas oczekiwania na posiłek będzie wynosił około 10 minut. Kiedy tylko Pieszko usłyszał te słowa, postanowił włączyć minutnik odbierający podany czas. Kiedy wybiła odpowiednia godzina, a ich dania nie pojawiły się na stole, ci postanowili wyrazić swoje ogromne niezadowolenie i uraczyć kelnerkę kilkoma, nieprzychylnymi komentarzami. Sprawa wywołała ogromną burzę w sieci, a fani nie zostawili na twórcach suchej nitki. Ci, po tym, jak zorientowali się, że internauci są zażenowani ich kontrowersyjnym zachowaniem, postanowili w końcu wystosować oficjalne przeprosiny. Jednak w sieci nic nie ginie, a sprawa z pewnością będzie im jeszcze długo wypominana. Podkreślił to chociażby Przemek Pro, który w najnowszym filmie Ekipy odniósł się do sytuacji.

Kurcze słuchajcie. Sprawa jest taka, że już troszkę długo czekamy. Która to minuta już leci? Zaraz będzie dziesiąta.

Nie podoba mi się to, bo jednak jesteśmy bardzo influencerami - dodał jeden z jego kolegów.

Chłopacy nawiązali również do wpadki, podczas której influencerka udowodniła, że matematyka nie jest jej konikiem i proste działania są w stanie wywołać u niej ogromną konsternację.

Ej, czyli jak czekamy teraz cztery minuty i potem kolejne cztery... to jest dziesięć.

Wygląda na to, że wpadki Moniki Kociołek będą się za nią jeszcze długo ciągnęły. Influencerka wielokrotnie szokowała już swoimi kontrowersyjnymi wypowiedziami. Zdarzyło jej się nie wiedzieć, ile to dwa metry czy porównać pracę budowlańca do malowania brwi. Zdziwiła również wszystkich tym, kiedy odkryła, że koła od roweru da się napompować pompką do piłki. Internauci, niemal przy każdej możliwej okazji, wytykają jej wtopy i podkreślają, że cały czas o nich pamiętają.