Dzień Czarnego Kota nie bez powodu obchodzony jest akurat 17 listopada. Pomysłodawcami tego dnia jest włoskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt i Środowiska oraz Ruch Obrony Czarnych Kotów. 17 listopada według Włochów, to najbardziej pechowa data w roku. Stowarzyszenia, które włączyły je na dobre do kalendarza, mają na celu walkę z przesądami.
Zły urok czarnych kotów
Czarne koty są uznawane za pechowe w niemal całej Europie, Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Nikt do końca nie zna początków tego przesądu, jednak stały się one symbolem pecha i zatargów z diabłem przez papieża Grzegorza IX w 1233 roku. Papież nakazał wówczas mordowanie kotów o ciemnym futrze. W epoce średniowiecza, czarne koty kojarzone były z czymś złym, z magią oraz rzucanymi na ludzi klątwami.
Indywidualizm kotów i to, że zawsze chodzą swoimi ścieżkami sprawia, że odbierane były i są nadal za tajemnicze stworzenia. Nic więc dziwnego, że wywołują u ludzi nutkę strachu i podejrzliwości. Co ciekawsze, czarne koty są dużo rzadziej adoptowane w schroniskach niż ich „weselsi” współlokatorzy.
Co zrobić, jeżeli czarny kot przebiegnie Ci drogę?
Jedynym rozsądnym rozwiązaniem będzie… nie robić nic! Nie trzeba zawracać lub czekać aż ktoś inny przekroczy drogę. Każdego z kotów należy traktować tak samo, bez względu na jego umaszczenie. A może warto odczarować zły urok czarnych kotów?
W Dolnej Bretanii wierzono, że to właśnie czarny kot przynosi szczęście i odgania złe czary. Krążyła również opinia o tym, że jeżeli czarny kot ma choć jeden biały włos, to ten włos będzie szczególnie cennym talizmanem, a ten kto go wyrwie, będzie miał szczęście do końca życia.
Inne przesądy związane z kotami
Wiedzieliście, że spotkanie kota w Nowy Rok zwiastuje pomyślność w ciągu całego roku, a przygarnięcie kociej sieroty gwarantuje udane życie? Podobno nadepnięcie na koci ogon jest źródłem niepowodzeń finansowych, a usłyszenie kichającego kota zwiastuje coś dobrego. Czy warto bać się i unikać czarnych kotów?
Częściej przynoszą coś dobrego niż tylko pecha! Nikt nie potrafi się chyba oprzeć kojącemu mruczeniu zadowolonego kota…
Kocia kawiarnia w Częstochowie. Coś dla fanów sierściuchów i... sierści w kawie. Cudowne miejsce!