Polacy to naród niezwykle pracowity, czy tego chcemy, czy nie. Według danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju nasz kraj zajmuje drugie miejsce w Unii Europejskiej jeśli chodzi o przepracowane godziny. Pod względem zapracowania przegoniliśmy nawet Japonię, do tej pory uważaną za kolebkę pracoholików. Czy nie należy nam się zatem odrobina wytchnienia? Jedna z partii zaproponowała, by zmienić obecne przepisy. Pomysł szybko zbiera poparcie, bo chodzi o krótszy czas pracy!
Najlepiej opłacane zawody bez studiów - taki temat podjął ostatnio zajmujący się zagadnieniami finansowymi kanał Dla Pieniędzy. Prowadzący program Paweł Swinarski wraz z Gimperem, którego zaprosił do odcinka, przeanalizowali płace w zawodach, które nie
7 godzin pracy dziennie - propozycja
Nad problemem zbyt długiego przebywania w pracy pochyliła się Partia Razem, która postuluje wprowadzenie trzydziestu pięciu godzin pracy tygodniowo. W takim układzie osoby na pełnym etacie pracowałyby siedem godzin, a więc godzinę krócej niż do tej pory. Zmianę wprowadzano by stopniowo aż do roku 2021. Pratia rozpoczęła zbiórkę podpisów pod projektem ustawy w ramach akcji 'Pracujmy krócej', musi ich zgromadzić sto tysięcy.
Europa pracuje krócej
Takie rozwiązanie znalazło już zastosowanie w innych krajach. Czas pracy skróciły między innymi Niemcy, Francja oraz Dania. Sceptycy podkreślają ekonomiczny aspekt planowanych zmian, ale zwolennicy wytaczają argumenty takie jak zdrowie pracowników i zwiększenie ich wydajności. O wszystkim zadecydują jednak obywatele. Z projektem ustawy można zapoznać się na stronie: www.pracujmykrocej.pl