Powrót do szkoły we wrześniu to temat, który od tygodni rozgrzewa opinię publiczną. Minister edukacji narodowej poinformował, że po konsultacjach z Głównym Inspektoratem Sanitarnym nie widzi przeciwwskazań, by uczniowie rozpoczęli rok szkolny 2020/2021 w tradycyjnej formie. Oznacza to, że wszystkie zajęcia lekcyjne odbywać się będą stacjonarnie, a nie zdalnie, jak przez ostatnie miesiące poprzedniego roku szkolnego. O ewentualnej kontynuacji nauki drogą online mają decydować dyrektorzy szkół. Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak wystosował apel, w którym prosi ministra edukacji narodowej o zmianę obowiązujących przepisów. Jego zdaniem, to w głównej mierze rodzice powinni decydować o posłaniu swoich pociech do szkół.
Obecnie to dyrektor szkoły może wysłać ucznia na zdalne nauczanie jedynie za zgodą powiatowego inspektora sanitarnego. W opinii Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka przepisy te niepotrzebnie wydłużają całą procedurę.
Powrót do szkoły we wrześniu
Zdaniem Rzecznika Praw Dziecka, jeśli dziecko jest w grupie podwyższonego ryzyka zakażaniem koronawirusem, to jego rodzice powinni mieć prawo do decydowania w porozumieniu z dyrektorem szkoły o przejściu na zdalne nauczanie. Podobnie, jeśli w domu ucznia mieszka dorosły, który jest bardziej narażony na zakażenie COVID-19.
- Jeśli dziecko posiada stosowną opinię lekarza sprawującego opiekę zdrowotną nad uczniem i rodzice deklarują, że są w stanie zorganizować dziecku naukę w domu, nie widzę potrzeby, aby dyrektor szkoły musiał pytać jeszcze o zgodę służby sanitarne. To przecież rodzice czy opiekunowie są w głównym stopniu odpowiedzialni za bezpieczeństwo dziecka i to oni powinni mieć głoś decydujący, zwłaszcza jeśli takie rozwiązanie zaleca lekarz – podkreślił RPD w liście do ministra edukacji.
Mikołaj Pawlak wziął również pod uwagę scenariusz, kiedy dziecko jest zdrowe, ale któryś z domowników jest w grupie największego ryzyka.
- Jeśli jednak babcia, dziadek czy ciężko i przewlekle chory dorosły mieszkają we wspólnym gospodarstwie, w którym żyją także uczniowie, to powrót dzieci do szkoły zwiększa ryzyko zakażenia wszystkich domowników. Dlatego jeśli rodzina nie ma możliwości odizolowania takich osób od kontaktu z uczniem, w sytuacjach uzasadnionych orzeczeniem lekarskim opiekunowie uczniów także powinni mieć prawo skierowania podopiecznych na nauczanie zdalne - dodał.