Szkoły zamknięte do 7 czerwca - taka decyzja została podjęta przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i już wkrótce ma zostać ogłoszona w specjalnym rozporządzeniu. W związku z pandemią koronawirusa, która spowodowała szereg zmian w światowej gospodarce, wszystkie szkoły i uczelnie wyższe zostały zamknięte. Nastąpiło to dokładnie 12 marca. Niespełna dwa tygodnie później, bo 25 marca 2020 roku, uczniowie i studenci rozpoczęli kontynuację nauki w formie zdalnej. Nauczanie online trwa do tej pory, a zajęcia stacjonarne w szkołach są aktualnie zawieszone do 24 maja. Od 25 maja uruchomione zostaną zajęcia opiekuńczo-dydaktyczne dla klas 1-3 szkół podstawowych, a o udziale w nich dzieci zadecydują rodzice. Od tego samego dnia także ósmoklasiści i maturzyści przygotowujący się do egzaminów będą mogli odbywać konsultacje z nauczycielami. Konsultacje dla wszystkich uczniów, na przykład w kwestii poprawienia oceny, mają być możliwe po 1 czerwca.
W czwartek 14 maja, wiceminister edukacji Maciej Kopeć poinformował w rozmowie z Wirtualną Polską, że szkoły pozostaną zamknięte do zakończenia roku szkolnego 2019/2020, czyli do 26 czerwca. Ministerstwo Edukacji Narodowej zdementowało jednak tę informację. Rzecznik MEN poinformowała w specjalnym komunikacie, że w przygotowywanym rozporządzeniu będzie mowa o przedłużeniu terminu ograniczonego funkcjonowania szkół nie do 26, a do 7 czerwca bieżącego roku. Decyzja ta nie spodobała się wszystkim uczniom, którzy w sieci wyrazili swoje zdanie na temat tego postanowienia.
Powrót do szkoły 8 czerwca
Po tym, jak sytuacja epidemiologiczna wymusiła na uczniach kontynuowanie nauki w formie zdalnej, wielu z nich było przekonanych, że rok szkolny 2019/2020 zakończy się właśnie w taki sposób. We wpisach pozostawionych w mediach społecznościowych, uczniowie zwracali uwagę na to, że ostatnie tygodnie w szkole to czas, kiedy oceny są już wystawione, a chodzenie w maseczkach przy wysokich temperaturach może być mocno uciążliwe. Decyzja o planowanym powrocie do szkół po 7 czerwca jeszcze mocniej zdezorientowała uczniów.
- 8 czerwca zaczynają się matury, potem jest Boże Ciało, egzaminy ósmoklasisty, egzaminy potwierdzające klasyfikacje w zawodzie i koniec roku... Jaki sens tego? Co tu jest kombinowane? - piszą w sieci.
Czy uczniowie mają rację?