Powrót do szkoły i rozpoczęcie roku szkolnego po wakacjach nie powinien mieć miejsca 1 września 2020? Zdaniem wielu ekspertów i wirusologów powinno nastąpić coś takiego, jak kwarantanna szkolna, za sprawą której uczniowie wróciliby do ławek 14 września. Taki obrót sprawy miałby wynikać z faktu, że wielu uczniów ostatnie dni wakacji spędziło poza granicami kraju. Niewykluczone jest, że wrócili do Polski z infekcją, która może się roznieść wśród innych osób będących w szkole. Wzięło to pod uwagę ministerstwo edukacji, które zleciło wszystkim samorządom zadbanie o to, by dyrektorom nie zabrakło środków zapewniających bezpieczeństwo sanitarne w placówkach publicznych. Na wejściach mają pojawić się dozowniki z płynem odkażającym, sale oraz korytarze muszą być często wietrzone. Szef resortu edukacji, Dariusz Pionktowski, odwiedził kilka szkół w województwie podlaskim, a wszystko by sprawdzić etap przygotowań do rozpoczęcia nowego roku szkolnego. W czasie medialnego spotkania w Płonce Kościelnej, minister powiedział, że dyrektorzy obu szkół pozytywnie oceniają wytyczne MEN i GIS związane ze sposobem funkcjonowania szkół w czasie epidemii.
Zobacz: Jak będzie wyglądać szkoła od września 2020? Tego NIE WOLNO robić [WYTYCZNE i ZASADY]
Powrót do szkoły przesunięty? Komentarz szefa MEN
Rozpoczęcie roku szkolnego 2020 zaplanowane jest na 1 września. Minister Edukacji Narodowej, Dariusz Piontkowski, w czasie spotkania w województwie podlaskim odniósł się do postulatu przesunięcia o dwa tygodnie nauki stacjonarnej. Wszystko po to, by wszystcy uczniowie mogli przejść kwarantnne po wakacjach. Szef MEN nie widzi jednak potrzeby wprowadzenia takiego rozwiązania:
Nie widać, aby była większa grupa uczniów, która wyjeżdżała poza granice naszego kraju. Wypoczynek w Polsce był natomiast organizowany według podobnych reguł, jakie będą funkcjonowały szkoły. Nie mamy także sygnałów z kolonii i obozów, by była tam jakaś fala zachorowań, więc te dzieci nie są zagrożeniem, gdy wrócą z powrotem do szkoły czy do domu. Każde dziecko, każdy nastolatek wychodzi codziennie na ulice, do sklepu, jakiś miejsc kulturalnych i tam równie dobrze może się zarazić
- argumentuje Dariusz Piontkowski i przypomina, że noszenie maseczek w szkole nie jest obowiązkowe. Zwrócił również uwagę, że dyrekcja ma prawo wprowadzenia obowiązku stałego zasłaniania nosa i ust na terenie szkoły.