Powrót do szkół 31 maja nie dla wszystkich? Nowe zasady przewidują naukę zdalną

Powrót do szkół 31 maja stał się faktem. Uczniowie wszystkich klas szkół podstawowych i ponadpodstawowych powrócili do swoich placówek, by dokończyć rok szkolny 2020/21 w trybie stacjonarnym. I choć decyzja ta wywołała początkowo niemałe zamieszanie, to sądząc po reakcjach w mediach społecznościowych, uczniowie w większości są zadowoleni z ponownego zobaczenia kolegów i koleżanek z klasy. Premier Mateusz Morawiecki i minister edukacji Przemysław Czarnek podkreślili, że odwieszenie zajęć stacjonarnych na sześć tygodni ma służyć przede wszystkim odbudowie wspólnoty szkolnej, która została zaburzona ze względu na pandemię i konieczność przejścia na naukę zdalną. Nie licząc weekendów, od 31 maja na uczniów czeka zaledwie 18 dni zajęć, a później będą mogli cieszyć się trwającymi ponad dwa miesiące wakacjami. W nowym rozporządzeniu pojawił się jednak zapis o zawieszeniu zajęć stacjonarnych w określonych przypadkach. Kto może podjąć taką decyzję?

Powrót do szkół 31 maja

Na stronie internetowej Ministerstwa Edukacji i Nauki oficjalnie ogłoszono powrót do nauki stacjonarnej na zasadach sprzed pandemii. Oznacza to, że uczniowie dokończą rok szkolny 2020/21 wśród rówieśników. Ze względu na sytuację epidemiologiczną pojawił się jednak zapis o zawieszeniu lekcji w uzasadnionych przypadkach. Taką decyzję może podjąć dyrektor danej placówki, ale tylko po uzyskaniu pozytywnej opinii powiatowego sanepidu.