Spis treści
Popek Monster przesadził na koncercie i nie powinno to nikogo dziwić. W końcu raper przyzwyczaił do zachowań, które wywołują ogromne kontrowersje, a nawet budzą odrazę. Kiedyś wytatuował sobie gałkę oczną, dokonał skaryfikacji, a niedawno przecież Popek wytatuował sobie całą twarz. Internauci byli zszokowani jego decyzją oraz tym, jak teraz wygląda. Jednak zapewne jest to swego rodzaju uwolnienie artystycznej duszy. Tym razem zniesmaczenie fanów wynika zbyt mocnego "popłynięcia" na koncercie w jednym z klubów w Białej Wsi w województwie wielkopolskim. Raper wykonując swój utwór "Pakistańskie Disco" bez koszulki tarzał się po parkiecie i przerażająco się śmiał. Komentujących filmiki, które momentalnie pojawiły się w sieci, najbardziej zirytował moment, gdy Paweł Mikołajuw zaczął lizać telefon jednej z osób z publiczności. Na szczęście Popek był na tyle "uprzejmy", że łokciem wytarł swoją ślinę z obiektywu.
To dlatego rozpadł się Gang Albanii! Tajemnica rapowego projektu wyciekła po latach
Popek Monster przesadził na koncercie
Popek Monster wielokrotnie wywoływał negatywne emocje wśród internautów po swoich koncertach. Jedna z mocniejszych sytuacji miała miejsce w lutym 2023. Raper, który jeszcze niedawno chwalił się trzeźwością przerwał występ, by jak to powiedział "zaj***ać sobie w trąbę". Widać, że koncerty Popka to inny wymiar rzeczywistości i "artyzmu". Niektórzy fani zauważyli, że "lizanie telefonu" lub pokazywanie szybkich ruchów językiem do obiektywu, to część "performance'u" rapera. Robił to również w przeszłości występując przed publicznością.
Internauci pod filmikiem wyrazili swoje zażenowanie i obawy o zdrowie wykonawcy hitu "Wodospady": "Niesamowite ile ludzki organizm potrafi wytrzymać", "Najlepsze to były czasy gangu Albani teraz to jest przykre", "smutny finał człowieka szkoda lubiłem go", "przykre i smutne te czasy", "masakra co się z nim dzieje już". Są też osoby, którzy chętnie zobaczyliby "show" w wykonaniu Popka.
Młody POPEK - tak kiedyś wyglądał. Przed operacjami przystojniak i elegant, a teraz?