Polski rząd sprowadza YouTuberom konkurencję? Może tak pomyśleć każdy kto dowie się, że do naszego kraju przyjadą znani YouTuberzy między innymi z Chin, Japonii i USA. Skąd w ogóle wziął się taki pomysł i po co angażuje się w to rząd? Okazuje się, że ma to związek z promocją kraju, a inspiracji dostarczył jeden z naszych najpopularniejszych vlogerów.
YouTube - najlepsi YouTuberzy 2017. Kto wygrał? >>
Polski vloger udzielił rady rządzącym
Polski Rząd sprowadza YouTuberów z Chin i innych krajów gdyż... posłuchał rady Krzysztofa Gonciarza! Jeden z najpopularniejszych polskich vlogerów zastał jakiś czas temu zaproszony do Izraela przez grupę tamtejszych studentów. Wraz z innymi YouTuberami z innych państw zwiedzał to państwo i relacjonował swoją podróż. W jednym z nagrań powiedział: To jest naprawdę niesamowite – zaprosić paru youtuberów do kraju [...]. Można wypromować troszkę kraj i pokazać coś fajnego w ten sposób. Mówię wam, zróbcie coś takiego w Polsce. Poniżej jedna z jego relacji z Izraela.
YouTuberzy zza granicy będą konkurować z naszymi?
Rada Gonciarza dotarła widocznie do polityków gdyż chcą zorganizować w Polsce podobną akcję. Miniesterstwo Sportu i Turystyki zaprosi do kraju vlogerów, którzy mieliby oglądać najciekawsze miejsca Polski, a swoje relacje wrzucać do sieci. To na pewno zapewni Państwu świetną promocję lecz można się zastanawiać czy YouTuberzy z Chin nie będą stanowili konkurencji dla naszych.
JET Crew ocenili polskich YouTuberów! Co na świecie mówią o polskich twórcach? Przekonajcie się na ESKA.pl