Chociaż mamy dopiero grudzień, w sieci pojawia się coraz więcej spekulacji na temat tego, kto powinien reprezentować Polskę w 68. Konkursie Piosenki Eurowizji. Wielu fanów wydarzenia twierdzi, że po kontrowersjach, jakie wywołały ubiegłoroczne preselekcje, w których wygrała Blanka, a nie typowany na zwycięzcę Jann, Telewizja Polska powinna zdecydować się na dokonanie wyboru wewnętrznego. Jedną z artystek, które głośno mówią o swojej chęci reprezentowania Polski na Eurowizji, a przy okazji mają spore wsparcie od fanów konkursu, jest Justyna Steczkowska. Piosenkarka miała okazję reprezentować nasz kraj na Eurowizji w 1995 roku. Powrót po blisko 30 latach jest jej wielkim marzeniem.
Eurowizja 2024 - kto z Polski?
Przyszłoroczna Eurowizja to marzenie nie tylko Justyny Steczkowskiej, ale między innymi Marcina Maciejczaka, Luny, znanego z zespołu 4Dreamers Tomasha Gregorczyka czy popularnej influencerki Izy Zabielskiej. Na ten moment nie wiadomo, na jaką formę wyboru reprezentanta Polski w konkursie zdecyduje się TVP. Jak wynika jednak z komentarzy pozostawionych pod zapowiedzią eurowizyjnej propozycji Steczkowskiej, to właśnie ją fani konkursu widzą na scenie w szwedzkim Malmo. Artystka ogłosiła tytuł i premierę swojej piosenki na Eurowizję.
Justyna Steczkowska - Eurowizja 2024
Ponowny udział Justyny Steczkowskiej w Eurowizji to marzenie wielu tysięcy fanów. Wokalistka oficjalnie zapowiedziała wysłanie swojej propozycji, którą stworzyła we współpracy z Hotelem Torino. Premiera "WITCH-ER Tarohoro" została zaplanowana na 29 grudnia. Dwa dni później, w Sylwestra, numer doczeka się swojego pierwszego wykonania na żywo podczas Sylwestra Marzeń z Dwójką. Sporo fanów wierzy, że to właśnie tam gwiazda zostanie oficjalnie ogłoszona reprezentantką Polski na Eurowizji 2024. Steczkowska zapewnia jednak, że tak się nie stanie.
- Na pewno nie. Musimy poczekać na preselekcje - odpisała jednemu z internautów.
Czekacie?