Dietetycy i specjaliści od żywienia zalecają, by jeść ryby dwa razy w tygodniu, ponieważ są one cennym źródłem białka, kwasów tłuszczowych omega-3, witamin i minerałów. Trzeba jednak pamiętać o tym, że ryba jest rybie nierówna, a niektórych gatunków należy wręcz unikać, mimo iż są one dostępne w sprzedaży i to właściwie na każdym stanowisku rybnym. Zdarza się, że kuszą cenami lub wygodą, bo nie posiadają ości, a tym samym łatwiej się je spożywa. Jednym z gatunków ryb, które warto ograniczać lub unikać, jest panga. Chociaż Polacy zajadają się nią na potęgę i traktują raczej jako rarytas w swoim menu, to w niektórych krajach, takich jak Stany Zjednoczone czy Włochy, jest ona zakazana. Dlaczego? Kluczowa okazuje się niska jakość hodowli.
Panga to ryba, po którą nie warto sięgać
Panga cieszy się wielką popularnością w Polsce ze względy na swoją niską ceną i łagodny smak. Mięso pangi jest białe, delikatne, nie odstrasza zapachem i co przede wszystkim skłania do jej zakupu - nie posiada ości, przez co łatwo ją zjeść. Dlaczego zatem na świecie budzi spore kontowersje? We Włoszech i Stanach Zjednoczonych jej sprzedaż jest zakazana! Panga jest rybą o niskiej zawartości tłuszczu, ale ma również mniej kwasów omega-3 w porównaniu do ryb morskich, takich jak łosoś czy makrela.
Kluczowa jest kwestia hodowli. Panga jest głównie hodowana w Azji Południowo-Wschodniej, szczególnie w Wietnamie, w deltach Mekongu. Warunki hodowli mogą się różnić, ale w przeszłości pojawiały się raporty o zanieczyszczonych wodach i stosowaniu antybiotyków oraz chemikaliów, przez co reputacja pangi mocno ucierpiała. Dodatkowo hodowle mogą prowadzić do zanieczyszczenia wód i wpływać negatywnie na lokalne ekosystemy. Wybór tej ryby powinien być zatem świadomy, z uwzględnieniem certyfikatów potwierdzających jej jakość i zrównoważoną hodowlę. Warto jednak sięgnąć po inne, zdrowsze gatunki.