Niż Poly zmieni pogodę w Polsce. Zapowiadana przez synoptyków fala upałów rzeczywiście dotarła do naszego kraju, powodując skok temperatur. W środę 5 lipca wskaźniki na termometrach poszybowały w górę, pokazując nawet 30 stopni Celsjusza. Jak to jednak bywa w przypadku takich bomb ciepła, na horyzoncie widać już ulewne deszcze, a nawet burze. W związku z tym alerty wydali już Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej oraz Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Miliony Polaków otrzymały wiadomość tekstową z prośbą o pozostanie w domu. Pogoda może być bowiem dla nas niebezpieczna. Komunikat o tej treści naprawdę niepokoi.
Uwaga! Dziś (05.07) możliwe gwałtowne burze z gradem i silny wiatr. Zachowaj ostrożność i zabezpiecz rzeczy, które może porwać wiatr - czytamy w sms-ie.
Chodzi o aż 12 województw. Oznacza to, że prawie cała Polska znajdzie się w niekorzystnym, jeśli chodzi o panującą za oknem pogodę, położeniu. Wśród zagrożeń wymieniane są też możliwe przerwy w dostawie prądu. Wiemy, gdzie będzie najgorzej.
Alerty RCB 5 lipca - burze i ulewy
5 lipca spodziewany jest pogodowy armagedon. I to dosłownie. Skokowi temperatur towarzyszyć będą burze i ulewne deszcze. Alert RCB został wysłany do odbiorców na terenie 12 województw. Chodzi o następujące województwa:
- opolskie
- śląskie
- dolnośląskie
- wielkopolskie
- łódzkie
- kujawsko-pomorskie
- pomorskie
- zachodniopomorskie
- lubuskie
Upały w Polsce - kiedy?
W najbliższych dniach temperatury będą utrzymywać się na podobnym poziomie. Szczególnie ciepło zapowiada się niedziela. Wówczas kąpieli w słońcu nie powinny popsuć opady deszczu, ani tym bardziej burze.