Platon - Państwo: streszczenie, opracowanie, PODCAST

i

Autor: Pixabay Platon - Państwo: streszczenie, opracowanie, PODCAST

Platon - Państwo: streszczenie, opracowanie, PODCAST

2020-04-24 14:26

Państwo Platona to wizja idealnego państwa, w którym rządzą filozofowie, pilnują wojskowi, a pracują producenci. Streszczenie utworu wraz z opracowaniem podrzucamy w jednym miejscu na ESKA.pl. Przeczytaj albo posłuchaj.

Platon - Państwo - streszczenie lektury - posłuchaj podcastu. To materiał z cyklu DOBRZE POSŁUCHAĆ. Lektury szkolne

Spis treści

  1. Platon - Państwo: najważniejsze informacje
  2. Platon - Państwo: streszczenie
  3. Platon - Państwo: opracowanie
  4. Platon - Państwo: kilka słów dla ambitnych

Z czym ci się kojarzy filozofia? Na pewno z powiedzeniem komuś w kulturalny sposób, żeby przestał gadać i wziął się do roboty, czyli po prostu ze zwrotem: „nie filozofuj”. Drugim ze skojarzeń może być jakiś brodaty gość. Taki siwy, przygarbiony, co siedzi na kamieniu i mówi do ludzi, którzy go nie słuchają. Gdzieś tam w okolicach trzeciego skojarzenia możesz wpaść na stoików i epikurejczyków. I tu już powoli wchodzimy na właściwe tory. Bo filozofia jest konkretna. Czasami bardziej prawdziwa, czasami tylko utopijna. Tak jak filozofia Platona.

Musisz wiedzieć, że Platon niewiele miał wspólnego z obrazem filozofa, który przedstawiliśmy ci przed chwilą. To był konkretny facet. Urodził się w dobrej rodzinie, kieszenie miał grubo wypchane pieniędzmi, a muskulaturą mógłby konkurować z Pudzianowskim. Można by powiedzieć: ideał. A przynajmniej tak byśmy powiedzieli dzisiaj, spoglądając na jego plakat nad łóżkiem. O Platonie mówi się także, że był najlepszym uczniem Sokratesa. Niektórzy twierdzą nawet, że cała późniejsza filozofa to tylko przypisy do Platona. Coś w tym musi być… Tak jak charakterna była osoba Platona, tak samo możemy powiedzieć o jego koncepcji państwa idealnego. Posłuchaj tego nagrania do końca, bo wizja społeczeństwa, którą wymyślił Platon, jest dość… interesująca.

Platon - Państwo: najważniejsze informacje

Zanim przejdziemy do sedna, czyli omówienia „Państwa” Platona, przyjrzyjmy się trochę sylwetce tego wielkiego filozofa w aspekcie historycznym. Platon urodził się w Atenach podczas wojny peloponeskiej. Na własne oczy widział klęskę Aten, panujący na ulicach chaos, wszechobecne zło, nieporadne wojsko oraz słabe rządy. W końcu upadła demokracja. Platon miał oczy dookoła głowy, dostrzegł szerzącą się korupcję ateńskich urzędników, marnotrawienie publicznych pieniędzy poprzez nietrafne inwestycje, a także nieprzemyślane decyzje. Wniosek był jeden: władza działa tylko w swoim interesie. Otoczenie oraz sytuacja polityczna, w jakich dorastał filozof, zainspirowały go do rozważań na temat funkcjonowania państwa i tego, co zrobić, by było ono idealne. W tym momencie pojawia się właśnie jedno z najsłynniejszych obok „Jaskini” dzieł Platona, mianowicie „Państwo”. Utwór ten, podobnie jak pozostałe, określany jest mianem dialogu. Prezentuje od A do Z zagadnienia związane z funkcjonowaniem idealnego państwa, począwszy od liczby ludności, przez organizację klas społecznych, prywatność, a na kontrolowaniu urodzeń kończąc. Sam dialog jest najdłuższym, jaki można znaleźć w jego dorobku. Składa się z dziesięciu ksiąg oraz prologu i epilogu. My zajmiemy się najważniejszą częścią, czyli opisem tego, jak według Platona wygląda państwo idealne.

A więc usiądź na kamieniu, skrzyżuj nogi i wyobraź sobie, że przemawia do ciebie sam muskularny, brodaty Platon.

Platon - Państwo: streszczenie

Jakie jest idealne państwo? Bogate? Pełne ludzi? Takie, gdzie pieniądze rozdają za nic? A może z rajską plażą? Z niskimi podatkami? Hm… a może państwo, gdzie wszystko jest za darmo? Dzisiaj do głowy mogą nam przychodzić tego typu wyobrażenia. Ale Platon stworzył idealne państwo, poprawiając to, co nie działało za czasów jego życia. Zacznijmy od tego, po co w ogóle według Platona powstało pierwsze państwo. Filozof twierdził, że ludzie nie dają rady żyć w pojedynkę. Łączą się w grupy, a później w większe społeczeństwa, dzięki czemu ich szanse na przeżycie oraz sama jakość życia wzrastają. To konieczność współpracy wymusiła powstanie państwa.

 Platon w swoim dziele uważał, że społeczeństwo w państwie powinno być podzielone na trzy grupy, ba, powinno być zhierarchizowane. Na szczycie władzy powinni stać ludzie wyróżniający się inteligencją i mądrością, a nikt inny nie jest tak inteligentny i mądry jak właśnie filozof. Dlatego też rządzić powinni filozofowie. Czy to przypadek, że Platon sam nim był? Nie sądzę.

Drugą grupą w hierarchii społeczeństwa państwa idealnego są wojownicy. Pomyślcie zresztą sami, a stanie się to oczywiste. Filozof potrafi przemawiać, ale miecza nie uniesie. Jak za dużo nagada na arenie międzynarodowej i nadepnie komuś na odcisk, to ktoś musi go obronić. Właśnie od tego są strażnicy, którzy odznaczają się odwagą i z pieśnią na ustach staną do walki z najeźdźcą. Jednak nie tylko. Żołnierze mieli jeszcze jedno ważne zadanie – musieli delikatnie i z subtelnością pilnować, by nie powstał bunt. Kontrolowali zatem wszystkich obywateli.

Trzecia grupa, ta już na samym dole, to nie kto inny jak rzemieślnicy. Aby powiedzieć ładniej, możemy rzec, że to producenci czy inni rolnicy, którzy dbają o to, by wszyscy w państwie mieli co jeść, w co się ubrać i czym walczyć na wojnie.

Pomysł Platona zakłada jedną ważną rzecz. Jeśli już należysz do jakiejś grupy społecznej, to nie możesz jej zmienić. Zburzy to wtedy całą koncepcję, co oznaczałoby zgubę dla państwa. Sprawiedliwość polega bowiem na tym, by nie wykraczać przed szereg. Masz sadzić żyto, to sadź żyto, a jak masz biegać z mieczem, to biegaj z mieczem. Koniec, kropka. Jest to spowodowane kolejnym założeniem, że każda z grup ma wspomagać pozostałe. To znaczy, że żadna z nich nie może się na tyle wybić, by stać się samodzielna. Dopiero współpraca wszystkich klas tworzy harmonijną całość. Interesy jednostki mają być interesami państwa. Dzięki temu ma się pewność, że państwo nie upadnie. Wyobraź sobie, że nie radzisz sobie w życiu albo leniuchujesz. Wtedy państwo cierpi. Jeśli państwo cierpi, to z pewnością o szóstej rano ktoś cię odwiedzi i będzie chciał wyjaśnić sprawę. A ten ktoś na pewno będzie mieć kominiarkę, złośliwie zaświeci latarką w oczy i nie pozwoli zjeść śniadania. Dlatego też w idealnym państwie Platona nie ma własności prywatnej. Wyobrażacie sobie, że jakiś gwiazdor rocka musiałby oddać wszystkie swoje Ferrari? Trudno nawet o tym pomyśleć, ale niestety w państwie Platona gwiazdor mógłby co najwyżej marzyć o takim aucie. Za marzenia nikt nikogo nie karał.

Kobiety w dzisiejszych czasach są niezależne. To oznacza zajmowanie wysokich stanowisk, nagrody Nobla i równouprawnienie oraz parytety w polityce. Platon w swoim idealnym państwie również założył równouprawnienie płci. Niestety porównał ludzi do zwierząt. Stwierdził, że skoro w świecie zwierząt wszystko działa w porządku, tak samo może być wśród ludzi. A propos ludzi i rodzin. Tutaj zdanie Platona było mocno kontrowersyjne. Uważał, że rodziny nie powinny istnieć, a kobiety i dzieci powinny być… wspólne. Tak, dobrze usłyszałeś. To znaczy, że instytucja małżeństwa nie istnieje, nie ma męża, nie ma żony. Jeszcze straszniejsze od tego jest przymusowe dobieranie par na czas określony. Załóżmy, że na dziesięć lat. W tym czasie taka para musiała spłodzić jak najdoskonalsze potomstwo. Spytacie, jak to sobie wyobrażał Platon? To proste. Każde zbliżenie miało być udokumentowane, wpisane do książki, podzielone na daty oraz liczby. Prawo do stosunków z kobietami mieli mieć najlepsi mężczyźni. To im należała się szansa na przedłużenie gatunku. Ci należący do najgorszych klas, mało przystojni, łysiejący czy chorowici, nie mieli takiego przywileju. W państwie idealnym już od urodzenia powinno się mieć szczęście. Jeśli przyszło się na świat zdrowym – przeżywało się, jeśli doskwierała jakaś choroba – niestety skazywano na śmierć. Na domiar złego dzieci nie miały znać swoich rodziców. Przecież nie ma małżeństwa, to nie ma też mamy i taty. Miały za to kochać wszystkich dorosłych, a wszyscy dorośli powinni kochać wszystkie dzieci.

Platon dokładnie określił także, w jakim wieku wolno uprawiać seks. Zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn był on inny. Przecież jedni rodzili, a drudzy płodzili. W ten sposób Platon chciał zminimalizować ryzyko urodzenia dzieci chorych. Dobrał lata rodziców tak, by przychodzące na świat potomstwo było jak najzdrowsze, czyli takie dziesięć na dziesięć. Ciekawostka: im więcej walczyłeś na polu bitwy i im więcej wrogów pokonałeś, tym więcej dzieci możesz mieć. Władza sama będzie wysyłać kobiety do twojej sypialni, bo nosisz dobre geny i właśnie takich ludzi potrzeba do budowy państwa idealnego. 

Wiecie, czego jeszcze potrzeba do idealnego państwa? Mamy już grupy społeczne, wiemy, kto i z kim może oddawać się przyjemnościom, wiemy też, co trzeba zrobić, by móc tych przyjemności zażywać więcej. Ale to nie wszystko. Bo co z tego, że rodzą się dzieci? Trzeba je jeszcze wychować. Tak więc od siedemnastego do dwudziestego roku życia młodzież oddaje się ćwiczeniom gimnastycznym, potem wybrani szczęściarze idą na dziesięcioletnie studia wyższe. Jak już stuknie im trzydziestka, to trafiają na filozofię prawa. Po pięciu latach aż do pięćdziesiątego roku życia znowu wybrani szczęściarze zostają kierownikami. Myślicie, że to już koniec? Nic bardziej mylnego! W wieku pięćdziesięciu lat przechodzili jeszcze kurs logiki i metafizyki. Dopiero tych, którym się to udało, określano jako zdolnych do rządzenia. 

Platon - Państwo: opracowanie

Zaskoczony? Nic dziwnego. Platon dość odważnie nakreślił swoją koncepcję i nie tylko w dzisiejszych czasach jego poglądy uważa się za surowe. Platońska wizja państwa idealnego to odpowiedź arystokracji na demokrację ateńską, która, jak już wiemy, została uznana przez filozofa za nieskuteczną. Platon był przekonany o efektywności i wspaniałości swojego modelu rządów państwem. Ba, jakby tego było mało, uważał, że jest on w pełni realny i gotowy do wprowadzenia w życie. W tym celu nawet trzykrotnie wyjeżdżał do Syrakuz na negocjacje z tamtejszym tyranem, by ten przystał na jego baśń o idealnym ustroju. Zgadnijcie, jak to się skończyło… Platon o mało czapki nie zgubił, jak zwiewał z podkulonym ogonem. Ledwo uszedł z życiem. Powrócił do Aten i zdecydował się na małą modernizację swojego idealnego państwa. W ten sposób powstało kolejne dzieło Platona o nazwie „Prawa”, które opisuje już nieco łagodniejsze warunki życiowe - przynajmniej można było wziąć ślub.

Idealne państwo Platona był jednakowe dla wszystkich obywateli. Nie brano pod uwagę potrzeb społeczeństwa. Od ludności Platon wymagał stałości w sposobie myślenia i odczuwania. Przecież cała hierarchia opierała się na wiedzy. Mędrcy byli najwyżej, więc mogli wiedzieć najwięcej. Wojownicy to ci, którzy pilnowali porządku i kontrolowali, poznawali więc tylko część prawdy, a prostacy, klasa najniższa, zwana też producentami, otrzymywała zaledwie strzępki informacji.

W dziele Platona można doszukać się znamion totalitaryzmu. Przejawia się on między innymi w słowach: „państwo jest wszystkim, jednostka niczym”. Każdy obywatel stanowił zatem element państwa i to właśnie państwo miało prawo decydować, co jest dobre, a co złe. Nie ma własności prywatnej ani rodzin, nie ma domów z jeziorem i prywatnych skarbców. Wszystko należy do państwa. Unika się wtedy pokus, egoizmu oraz skupiania się na realizacji wyłącznie własnych celów. Należy pamiętać, że to państwo jest najważniejsze i robić wszystko, by było ono coraz lepsze. Dopiero wtedy, gdy państwo istnieje jako jeden organizm, a wszyscy obywatele mają ten sam cel, może zapanować ład.

Wiesz już, że w pewnym momencie Platon poprawił swoją koncepcję państwa. Jego unowocześniony model został opisany w „Prawach”. Zmodernizowana wersja miała pozwalać na własność prywatną oraz rodzinę. Dalej jednak mamy do czynienia z podziałem społeczeństwa i elitami. Od czego zaczyna nasz brodaty filozof? Przede wszystkim od podziału terytorium na pięć tysięcy czterdzieści działek. Oczywiście musiały być jakieś zasady co do dziedziczenia czy dalszej ich odsprzedaży. Jednak reguły były jasne:

  • przekazywanie dziedzictwa jednemu dziecku ze szkodą drugich,
  • zakaz pozbywania się swojej części pod jakimkolwiek pozorem,
  • zakaz używania złota, srebra, pożyczki na procent,
  • przymusowe ograniczenie zaludnienia, liczba gospodarstw musi wynosić pięć tysięcy czterdzieści

Platon w poprawionej koncepcji państwa idealnego ładnie nazywa producentów. Mówi o „wolnych rzemieślnikach”, ale nie zapomina też o niewolnikach. Ogólnie rzecz biorąc, znowu dzieli społeczeństwo na klasy, tym razem z uwzględnieniem ich majątku. Chodziło po prostu o ustalenie granic bogactwa i ubóstwa. Czyli rozróżnić tych, których stać na jacht, od tych, którzy nie mają nawet na chleb.

 Zmiany pojawiły się także w rządach. Pamiętasz, że mieli rządzić filozofowie, bo to oni są najmądrzejsi oraz najinteligentniejsi, dlatego im najlepiej pójdzie kierowanie społeczeństwem? Platon odszedł od tego pomysłu. Stwierdził, że wystarczy, by władzę sprawowali najstarsi, czyli ci, którzy ukończyli pięćdziesiąty rok życia. Ale nie mogą tego robić dłużej niż dwadzieścia lat. Gdyby tak pomyśleć o naszych politykach… No, ale wracając do państwa idealnego, bo właśnie takie ono było w wyobrażeniach Platona. Wcześniej powiedzieliśmy o równouprawnieniu kobiet. Platon podtrzymuje zdanie z małym tylko wyjątkiem. O ile wszędzie mogło być równo, o tyle rządzić mieli tylko mężczyźni.

Pojawił się także wątek podziału władzy. Władza wykonawcza należała do trzydziestu siedmiu mężczyzn, ustawodawcza z kolei do trzystu sześćdziesięciu. Wybory nie były jednak demokratyczne. Tutaj musieli zdecydować jednogłośnie wszyscy. Wystarczył jeden głos przeciw, a całe głosowanie uważano za nieważne.

Platon - Państwo: kilka słów dla ambitnych

Warto poznać nieco dokładniej kwestię w państwie idealnym niezwykle istotną, jaką było małżeństwo. W zmodernizowanym tworze idealnym małżeństwo zostało przywrócone, lecz obostrzone pewnymi warunkami. Przede wszystkim wiek: wejść w związek małżeński mogły kobiety od szesnastego do dwudziestego roku życia i mężczyźni od trzydziestego do trzydziestego piątego roku życia. Nie było więc szansy na rówieśniczy związek. Co więcej, mężczyźni, którzy nie ożenili się do trzydziestego piątego roku życia, podlegali karze grzywny. Wątek, który w dzisiejszych czasach na pewno by się nie sprawdził, dotyczył wielkości wesela i uczty. Jeśli teraz na wesela zaprasza się pół miasta i wypożycza kilka autokarów do przejazdu do kościoła, tak w świecie Platona na sali weselnej miało być po pięciu przyjaciół, krewnych oraz domowników z każdej strony. Co ciekawe, Platon nie tylko dopuszczał rozwody, ale także określał je prawnie. Jeśli w ciągu dziesięciu lat w małżeństwie nie pojawiło się dziecko, rozwód jest był nakazany z góry.

Nawet jednak to, bądź co bądź, bardziej „ludzkie” i poprawione przez Platona państwo ma swoje ciemne strony. Oprócz wyżej wymienionych zasad, warto wspomnieć jeszcze o wykluczeniu osób chorych umysłowo. Jeśli osoba chora pokazałaby się na mieście, to jej rodzina musiałaby ponieść konsekwencje finansowe z tego tytułu. Nie wolno było też wyjeżdżać za granicę. Gdyby ktoś jednak zdecydował się zaryzykować, w społeczeństwie było wielu kapusiów, więc buntownika bardzo szybko czekała kara.