Pieśni - Jan Kochanowski: opracowanie, streszczenie, problematyka, PODCAST

i

Autor: pl.freeimages.com Pieśni - Jan Kochanowski: opracowanie, streszczenie, problematyka, PODCAST

Pieśni - Jan Kochanowski: opracowanie, streszczenie, problematyka, PODCAST

2019-10-29 11:08

Jan Kochanowski przez całe swoje życie napisał ponad siedemdziesiąt pieśni. Większość z nich znalazła się w zbiorze „Pieśni. Księgi dwoje”. W poniższym artykule znajdziecie streszczenia i opracowania najważniejszych z nich. Przeczytaj albo posłuchaj.

Jan Kochanowski - Pieśni (wybrane) - streszczenie lektury - posłuchaj podcastu. To materiał z cyklu DOBRZE POSŁUCHAĆ. Lektury szkolne

Spis treści

  1. Pieśni Kochanowskiego - najważniejsze informacje
  2. Pieśni Kochanowskiego - problematyka. omówienie
  3. Kochanowski - pieśni: warto wiedzieć

Pieśni Jana Kochanowskiego to filozofia renesansu w pigułce. Jeśli chcesz dowiedzieć się o tym, jak o życiu myśleli humaniści nie tylko polscy, to do tych utworów zdecydowanie warto zajrzeć. Szczególnie dobrze jest je skonfrontować z „Trenami”, które – tu mały spoiler – podważają w dużej mierze filozofię, którą Kochanowski szlifował przez dobrych dwadzieścia lat. Wydaje się bowiem, że to właśnie zbiór „Pieśni. Księgi dwoje” jest najbardziej przemyślanym, wypielęgnowanym i dopieszczonym zbiorem jego poezji.

Posłuchaj tego nagrania albo przeczytaj tekst do końca, a dowiesz się, czy stoicyzm i epikureizm da się połączyć w jedno i co wspólnego z Podolem miał Kochanowski. Poznasz także najsłynniejszy fragment „Odprawy posłów greckich”, który kochają polscy politycy. Zacznijmy jednak od najważniejszych informacji. Oto niezbędne minimum!

Pieśni Kochanowskiego - najważniejsze informacje

Jan Kochanowski pisał pieśni właściwie przez całe swoje życie. Łącznie powstało ich ponad siedemdziesiąt, z czego aż czterdzieści dziewięć wypełniło zbiór „Pieśni. Księgi dwoje”. Osobno wydana została na przykład słynna „Pieśń świętojańska o Sobótce” oraz „Czego chcesz od nas, Panie”. Pieśni Kochanowski pisał zarówno, kiedy przebywał na dworach, jak i wtedy, gdy mieszkał już w Czarnolesie. Pierwsze wydanie słynnego zbioru jego pieśni ukazało się w tysiąc pięćset osiemdziesiątym szóstym roku, w tej samej Drukarni Łazarzowej w Krakowie, w której wcześniej drukował swoje treny. Zbiór powstawał w ciągu mniej więcej dwudziestu lat. Na koniec Kochanowski dołączył do niego „Pieśń Świętojańską o Sobótce” oraz nieco wcześniejszy utwór „Czego chcesz od nas, Panie”. Pieśni Kochanowskiego inspirowane są twórczością Horacego – wielkiego poety antyku – oraz słynnego włoskiego twórcy – Franciszka Petrarki. Jednak bez wątpienia stanowią oryginalne i autorskie ujęcie najważniejszych renesansowych motywów i tematów. Zróżnicowanie zbioru pod względem tematycznym jest ogromne. Na „Pieśni. Księgi dwoje” złożyły się utwory patriotyczne, religijne, filozoficzne, biesiadne i miłosne.

„Pieśni” Kochanowskiego mają charakter uniwersalny. Dotykają pośrednio różnych wydarzeń, miejsc, pór roku, natomiast nie odwołują się do żadnych konkretnych zdarzeń tak, aby można było umiejscowić je w czasie. Liryka z natury swej najczęściej ma charakter uniwersalny i ponadczasowy i podobnie jest z utworami Kochanowskiego. Jeden z wyjątków stanowi pieśń piąta z księgi drugiej, czyli „Pieśń o spustoszeniu Podola”, która odwołuje się do konkretnej bitwy z tysiąc pięćset siedemdziesiątego piątego roku.

Bohaterami utworów Kochanowskiego są ludzie, natura i Bóg. Autor, podejmując się opisu miejsca człowieka w świecie, odwołuje się do silnego renesansowego przekonania, że harmonijny świat, w którym porusza się człowiek, jest dziełem boskim. Trzeba jednak umieć tę harmonię w świecie dostrzec, w czym pomaga nam natura. Dzięki jej obserwacji i uświadomieniu sobie jej istnienia człowiek ma szansę dostrzec i zaprowadzić harmonię również we własnym życiu i sercu, a do tego przez cały czas dążył Kochanowski. No dobrze, pora na właściwie streszczenie wybranych pieśni.

Wybraliśmy dla ciebie najciekawsze pieśni Jana Kochanowskiego, które oddają obraz filozofii poety i jego koncepcji poezji.

Pieśń druga z księgi pierwszej – „Serce roście, patrząc na te czasy…”

Pierwszy wers utworu, który traktowany jest również jako jego incipit, czyli początek to wyraz zachwytu podmiotu lirycznego nad naturą. „Serce roście...” to rodzaj wezwania skierowanego do adresatów utworu, którzy powinni cieszyć się z piękna przyrody. Współcześnie początek tego utworu brzmiałby: „niech wasze serca rosną na widok tych czasów”. Powodem do radości nie jest jedynie samo piękno natury, ale stały rytm, w jakim się rozwija. Szczególny akcent jest położony oczywiście na wiosnę, kiedy całe życie na ziemi budzi się i odradza po zimowym śnie.

Następna część utworu to opis wiosennego przebudzenia. Podmiot liryczny bardzo wyraźnie podkreśla, że kiełkujące zboża, wijące gniazda ptaki i wszystkie inne przejawy życia natury wpływają pozytywnie także na stan ludzkiego ducha. Człowiek, patrząc na otaczające go piękno, wewnętrznie się raduje. To właśnie wiosna jest tym momentem w roku, kiedy przypominamy sobie o pięknie natury. Zaczynamy także dostrzegać ład i harmonię panującą w świecie fauny i flory.

Druga część poświęcona jest refleksjom dotyczącym filozofii stoickiej. W pieśni zaprezentowane są skrajne postawy wobec życia. Jedna to prawość i szczęście człowieka, który ma czyste sumienie, a to daje mu wewnętrzny spokój. Na drugim biegunie przedstawiona zostaje osoba, która na swoim sumieniu ma ciężkie przewiny doprowadzające do rozterek i niepokoju sumienia. To z kolei sprawia, że dana osoba nie potrafi być szczęśliwa i cieszyć się z najprostszych rzeczy. Podmiot liryczny faworyzuje oczywiście pierwszą postawę i przy okazji mówi, że w życiu trzeba kierować się zasadą umiaru, ale nie należy także marnować okazji na zabawę. Na wszystko powinno być w życiu miejsce.

Pieśń dziewiąta z księgi pierwszej – „Chcemy sobie być radzi”

To kolejna pieśń, która prezentuje filozofię Kochanowskiego powstałą z połączenia stoicyzmu z nutką epikureizmu.

Jako pierwszy w wierszu prezentowany jest epikureizm. „Carpe diem”, czyli „chwytaj dzień”, to naczelna zasada epikurejczyków, która przypomina, że człowiek powinien korzystać z możliwości zabawy i przyjemności oferowanych mu przez świat. Nie wie, co przyniesienie jutro, więc powinien korzystać z tego, co ma tu i teraz. Oczywiście nie chodzi o rozpustę i pełne oddanie się zabawie, ale umiejętne korzystanie z tego, co się ma. Lepiej nie oglądać się na przeszłość i nie zamartwiać zbytnio o przyszłość. Jesteśmy tu i teraz – zdają się mówić epikurejczycy.

W drugiej strofie ten optymistyczny nastrój nieco, ale tylko nieco, wyhamowuje. Pojawia się jednak pytanie o przyszłość, o sens ludzkich działań i ich cel. Rodzi się dysonans między pierwszą radosną zwrotką a drugą poważną, stawiającą pytanie o sens świata. Kochanowski ściera ze sobą epikureizm i stoicyzm, ale nie po to, aby między którymś z nich wybrać, ale aby spróbować je połączyć w spójną, choć może odrobinę niejednorodną całość. Podmiot liryczny doprecyzowuje jedynie swoje poglądy wyrażone w pierwszej zwrotce. Nadal twierdzi, że należy się bawić, tyle tylko, że z umiarem, zdając sobie sprawę z tego, że wiele ziemskich przyjemności jest ulotnych. Już w drugiej zwrotce pojawia się postać Fortuny, która jest naczelną figurą pieśni Kochanowskiego. To ona jest przyczyną ludzkiego cierpienia, trosk i zmartwień. Może przyjmować bardzo różne formy, natomiast zawsze wiąże się ze zmiennością ludzkiego losu. To ona wskazuje, że ani radość, ani cierpienie nie są w ludzkim życiu „na zawsze”. Na zawsze z człowiekiem zostaje właśnie Fortuna – bogini zmienności. Jednak przed jej działaniami człowiek może się uchronić. Wewnętrzny spokój i umiar to najlepsze narzędzia do osiągnięcia satysfakcjonującego życia. Trzeba znać swoje możliwości, potencjał i granice. Warto też ufać Bogu. W tej pieśni w bardzo wyraźny sposób pojawia się również ideał złotego środka. Zachowanie umiaru i ćwiczenie się w wewnętrznej cnocie to droga do szczęśliwego życia.

Pieśń “Chcemy sobie być radzi” jest właściwie parafrazą „Pieśni o Fortunie” Horacego. Mimo że początkowo przypomina poezję biesiadną, druga część ma wyjątkowo refleksyjny i filozoficzny charakter.

Pieśń dwudziesta z księgi pierwszej – „Miło szaleć, kiedy czas po temu…”

W wierszu tym pojawia się bardzo popularna w okresie renesansu metafora życia jako teatru. Ludzie przedstawieni są jako marionetki w teatrze Boga. Po raz pierwszy pojawia się obraz Boga jako tego, który śmieje się z ludzkich poczynań. To Bóg napisał każdemu człowiekowi rolę, z której wszyscy powinni się jak najlepiej wywiązać. Taki obraz jest bardzo ważnym tropem kultury europejskiej. Znajdziesz go między innymi u Szekspira i Pedra Calderona de la Barci. Podmiot liryczny formułuje więc zasadę, która nie jest wyrazem hedonizmu, a umiaru w korzystaniu z uroków życia, przy jednoczesnej świadomości, że czas radości nie będzie trwał wiecznie. To właśnie ta świadomość i gotowość do przyjęcia zmiany losu jest zdaniem Kochanowskiego kluczem do osiągnięcia szczęścia.

Pieśń piąta z księgi drugiej – „Wieczna sromota i nienagrodzona”

„Pieśń o spustoszeniu Podola”, bo również pod taką nazwą możesz spotkać ten utwór, została napisana w tysiąc pięćset siedemdziesiątym piątym roku i nawiązywała do rozegranej w tym samym roku bitwy polsko-tureckiej. Było to starcie bardzo trudne i bolesne w skutkach dla polskich wojsk, a przede wszystkim terenów Podola, na których bitwa się rozegrała. Ziemię zniszczono, spalono, a ludzi wzięto do niewoli (według niektórych kronikarzy było to nawet pięćdziesiąt tysięcy osób). Jest to najbardziej przejmujący utwór Kochanowskiego podejmujący tematykę patriotyczną. To wyraz silnych uczuć, w tym także niepokoju o przyszłość ojczyzny. Podmiot liryczny przechodzi z pozycji przedstawiciela ogółu społeczności do obserwatora całej sytuacji z dystansu. Bardzo jednoznacznie zdefiniowany został odbiorca utworu. Wiersz jest adresowany do każdego Polaka, który momentami przechodzi w bohatera zbiorowego. Utwór przyjmuje postać specyficznego rodzaju mowy, odezwy, apelu. Podmiot liryczny odwołuje się do polskiej dumy narodowej. Uruchamia także uczucia religijne (o te nie było trudno, biorąc pod uwagę, że polskie wojsko przegrało z innowiercami). Partie opisowe tego utworu są zbudowane tak, aby nie tylko rekonstruować sytuację w ojczyźnie, ale bardzo mocno zaakcentować stosunek emocjonalny podmiotu lirycznego opowiadającego o tych wydarzeniach. Odwołując się do narodowej odwagi i męstwa Polaków, Kochanowski próbuje zmotywować czytelnika do działania. Robi to także z wykorzystaniem ironii, zwracając uwagę, że miska ciepłego jedzenia i wygodny dom nie powinny działać jak łańcuchy, kiedy ojczyzna potrzebuje pomocy. Tych, którzy nie chcą albo nie mogą walczyć, zachęca, aby choć swoim majątkiem wsparli wojsko najemne, co już w szesnastym wieku było bardzo popularną praktyką wśród polskiej szlachty.

Pieśń dziewiąta z księgi drugiej – „Nie porzucaj nadzieje…”

W pieśni tej podmiot liryczny podkreśla, że w żadnej sytuacji nie można porzucać nadziei na odmianę losu. Nawet przyroda tego nie robi, tylko cierpliwie czeka na odrodzenie. To właśnie natura ma się dla cierpiącego człowieka stać źródłem pocieszenia i nadziei na odmianę losu. Ponownie przywołana zostaje zasada złotego środka.

Pieśń czternasta z księgi drugiej – „Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie”

Utwór ten stanowi część „Odprawy posłów greckich” – tragedii, którą Jan Kochanowski napisał w ramach prezentu ślubnego dla Jana Zamoyskiego, kanclerza koronnego, a o której opowiadamy w oddzielnym podcaście. Dzieło czytano przede wszystkim w kluczu deklaracji politycznej Kochanowskiego o zbliżającej się wojnie z Moskwą. Jest to jednak tekst o wymiarze uniwersalnym, podejmujący problematykę filozofii władzy. Podmiot liryczny prezentuje ją przede wszystkim w kategoriach odpowiedzialności. Jest to praca, która powinna polegać nie tylko na kierowaniu polityką państwa, ale i na wychowaniu społeczeństwa. Władca powinien pomagać swoim poddanym stawać się lepszymi ludźmi.

Swoją drogą, obok „Kwiatów polskich” Tuwima, jest to jeden z najczęściej cytowanych przez polityków utworów. Wersy tej pieśni wielokrotnie stanowiły motto rozmaitych wystąpień politycznych. Warto jednak przy okazji zwrócić uwagę na tego, kto wygłasza tę pieśń. W dramacie jest to pieśń chóru, a więc komentatora zbiorowego, wiedzącego więcej i rozumiejącego lepiej, przyglądającego się wydarzeniom z pewnego dystansu, bez bezpośredniego uczestnictwa w nich. W samodzielnym utworze ta wyjątkowa pozycja mówiącego nadal jest wyczuwalna.

Pieśni Kochanowskiego - problematyka. omówienie

Pieśni stanowią bardzo ważny element liryki Kochanowskiego. Pierwsze utwory poety to łacińskie elegie miłosne, potem przyszedł czas na właściwie pieśni. Jedną z ostatnich realizacji gatunku są także treny, które pod pewnymi względami również można uznać za pieśni. Największym zbiorem są oczywiście „Pieśni. Księgi dwoje”, natomiast trzeba pamiętać, że zbiór ten nie zawiera wszystkich napisanych przez Kochanowskiego pieśni. Pojedynczych utworów, z nieznanych nam powodów, poeta w ogóle nie zdecydował się drukować. Inne były drukowane przed wydaniem całego zbioru. Na przykład pieśń „Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie” stanowiła część tragedii „Odprawa posłów greckich”. Część wydrukowano dopiero w zbiorze wydanym w tysiąc pięćset dziewięćdziesiątym roku pod tytułem „Fragmenta albo pozostałe pisma”.

Omawiając twórczość Kochanowskiego, przede wszystkim trzeba wiedzieć, czym jest pieśń. To najstarszy i najbardziej popularny (oczywiście do pewnego momentu) gatunek liryki wywodzący się z tradycji antycznej. Kochanowski nie ukrywał, że pragnął w swoich pieśniach dorównać „Odom” Horacego.

Pieśniom w starożytności zawsze towarzyszyła muzyka, ponieważ były one elementem ważnych obrzędów i uroczystości. W średniowieczu wykonywanie pieśni przejęli trubadurzy. W średniowieczu i wczesnym renesansie pieśni rozwijały się przede wszystkim we Francji i we Włoszech. Z tego ostatniego kraju pochodził oczywiście jeden z mistrzów Kochanowskiego, czyli wspomniany już Francesco Petrarka.
Z czasem pieśń ukształtowała się jako samodzielna forma literacka, niezależna od muzyki. Tak było już w przypadku utworów Horacego pod wspólnym tytułem „Carmina”.

Dobrze żebyś zapamiętał, że pod względem budowy pieśń wyróżnia:

  • podział na strofy składające się najczęściej z tej samej liczby wersów oraz cechujących się tym samym układem rymów;
  • tendencja do rytmizacji (między innymi dzięki rymom);
  • występowanie sporej liczby paralelizmów, czyli rodzajów powtórzeń leksykalnych i składniowych;
  • duża liczba powtórzeń;
  • częsta obecność refrenu;
  • prostota zdań.

Na przestrzeni wieków wykształciło się kilka typów pieśni rozróżnianych przede wszystkim ze względu na okoliczności, do których nawiązywała ich treść:

  • pieśń biesiadna,
  • sobótkowa (czyli do tańca),
  • pochwalna,
  • miłosna,
  • religijna,
  • refleksyjna,
  • powitalna,
  • pożegnalna.

Pieśni Kochanowskiego wywodzą się z antycznego gatunku carmen, czyli ody. Polski poeta wzorzec ten wykorzystał zarówno do stworzenia polskiej wersji wzniosłego utworu lirycznego, jak i nieco lżejszego wiersza. W związku z tym w „Pieśniach” znaleźć można zarówno styl poważny, podniosły, jak i utwory pisane stylem potocznym. Bardzo często o wyborze języka decydowała tematyka utworu. W swoich wierszach Kochanowski zachwycał się światem jako dziełem Boga, snuł przemyślenia moralne, wygłaszał pochwałę spokojnej egzystencji w świecie otoczonym naturą, znajdującym się z daleka od zgiełku i fałszywości miasta. Wśród wierszy Kochanowskiego znaleźć można było również sporo pieśni o tematyce patriotycznej. Autor w tych utworach jest poważny, ale momentami także żartobliwy, przemawia poważnym głosem na temat historii i polityki, ale nieco spuszcza z tonu, pokazując piękno wsi i wszechogarniającą go radość.

„Pieśni. Księgi dwoje” to wyraz autorskiego programu filozoficznego i literackiego Kochanowskiego. Poeta swoją wizję dopracowywał przez wiele lat, wzorując się na Horacym zarówno pod kątem formy literackiej, jak i filozofii życiowej. „Wybudowałem pomnik trwalszy niż ze spiżu”, czyli słynne „Exegi monumentum” Horacego można przypisać również Kochanowskiemu. Także i on uważał bowiem, że to właśnie poezja jest tym, co po nim zostanie i sprawi, że pamięć o nim nie zaginie. Jak się okazuje, miał rację, bo w końcu właśnie o nim słuchasz.

W przypadku większości utworów można uznać, że główną bohaterką jest Fortuna, a więc los, fatum, przypadek. Niezależnie od tego, jak ją nazwiesz, chodzi o siłę, która odpowiada za zmienność ludzkiego losu. O zmienności losu mówią i “Pieśń o spustoszeniu Podola” i już zupełnie wprost pieśni “Nie porzucaj nadzieje” oraz “Miło szaleć, kiedy czas po temu”. Mimo iż humaniści renesansowi pragnęli, aby ludzkim życiem rządził rozum, to w końcu zdali sobie sprawę, że ta idealna wizja nigdy się nie ziści. Właśnie dlatego, że światem w dużej mierze rządzi przypadek. Stąd też tak silna pozycja filozofii stoickiej, która promowała wizerunek mędrca, który zarówno wobec szczęścia, jak i nieszczęścia zachowuje się z umiarem. To słynny stoicki złoty środek, równowaga i balans były głównymi ideami renesansu. Tylko w ten sposób można było zdaniem filozofów uzyskać spokój i wewnętrzną harmonię. Wątek mierzenia się z Fortuną wróci z Trenach, ale w zupełnie innej formie. 

Kochanowski w swoich pieśniach bardzo mocno podkreśla chaotyczność ludzkich spraw, panujący w życiu nieporządek. Jego zdaniem człowiek powinien robić wszystko, aby mimo nieustannej zmiany, jaka zachodzi w jego otoczeniu, samemu być stabilnym i stałym punktem. Człowieka szlachetnego wyróżnia virtus, czyli cnota. Jest to wartość nadrzędna, która pozwala przezwyciężyć Fortunę oraz czas i zyskać trwałą sławę.

U Kochanowskiego pojawiają się jednak również elementy filozofii epikurejskiej, a więc tej, która mówiła „carpe diem” – „chwytaj dzień”, nie oglądaj się na to, co będzie jutro, bo nigdy nie wiesz, co się zdarzy, korzystaj z tego, co masz tu i teraz. O resztę zaczniesz martwić się jutro. Połączenie filozofii stoickiej i epikurejskiej dało w „Pieśniach” bardzo ciekawy efekt.

Kochanowskiemu gwarancję nieśmiertelności i tego, że pamięć o nim przetrwa, dawała poezja i związana z jej tworzeniem sława. Być może nie było to wyjątkowo skromne, ale bardzo zgodne z renesansową filozofią inspirowaną twórczością Horacego. Kochanowski był świadomy, że tworzy ważną, wielką i dobrą poezję i miał odwagę mówić o tym głośno.

Kochanowski - pieśni: warto wiedzieć

Fajnie wiedzieć, że określenie pieśni w staropolszczyźnie oznaczało nie tylko gatunek, ale lirykę w ogóle. Bardzo często autorzy posługujący się tym określeniem nie mieli na myśli utworów związanych z antycznym wzorcem i zbiorem „Carmina” Horacego.

Pieśni Kochanowskiego wyróżniają się oryginalnością pod względem kompozycyjnym. Poeta stworzył bowiem wiersz, którego do tej pory w polszczyźnie nie było. Podejmowano co prawda próby ustabilizowania dość niejednorodnego wiersza średniowiecznego, ale nikomu przed nim nie udało się tego w pełni dokonać. Kochanowski stał się prekursorem polskiego wiersza sylabicznego, a więc takich utworów, które składają się z wersów zbudowanych z dokładnie tej samej liczby sylab i w których ostatni akcent w wersie pada zawsze na przedostatnią sylabę. Był to pierwszy regularny system wersyfikacyjny w polskiej poezji. Co ważniejsze, system ten wykorzystywany jest do dziś. To właśnie wierszy sylabicznych w literaturze polskiej jest stosunkowo najwięcej. Spora część z nich nawiązuje do pierwowzorów Kochanowskiego. Jednak komponując swoje utwory, poeta w bardzo dużym stopniu nawiązywał do polskiej tradycji śpiewania pieśni z muzyką, mimo że jego wiersze były przeznaczone wyłącznie do czytania. O muzyczności tych utworów świadczy ich silne zrytmizowanie, a także bogate i pełne rymy.