Nowa fryzura Dody, którą artystka zaprezentowała podczas gali rozdania nagród muzycznych Fryderyk 2024, wywołała niemałe poruszenie. Gwiazda w rozmowie z nami wyznała z rozbrajającą szczerością, że zdecydowała się na taki look tylko dlatego, żeby serwisy miały o czym pisać, bo przecież jak ona czegoś nie zrobi, "sezon ogórkowy" trwać będzie w najlepsze. Nie sposób się z tym nie zgodzić! Wielu fanów wokalistki zastanawiało się, czy ich idolka rzeczywiście poszła pod nożyczki i ścięła swoje długie włosy. Niektórzy snuli teorie, że tak wyglądają włosy Dody, gdy pozbędzie się ona doczepów, a jeszcze inni byli przekonani, że Rabczewska poszła śladem Wersow i podobnie do niej sprankowała całą Polskę, pokazując się w doskonale dobranej peruce. Na rozwikłanie zagadki nie musieliśmy długo czekać. Doda zamieściła nowe zdjęcie na Instagramie, w opisie do którego zdradziła całą prawdę dotyczącą jej szeroko komentowanej, porównywanej do tej, którą ma Miley Cyrus, fryzury. Kto miał rację?
Nie chcą Dody w „The Voice of Poland”! "To się oddala przez osoby, które są decyzyjne"
Nowa fryzura Dody - peruka czy nie?
Doda postanowiła rozwikłać zagadkę i ujawniła, że fryzura, którą zaprezentowała podczas odbywających się w Gliwicach Fryderyków, faktycznie była peruką. Artystka pochwaliła się przy tym swoimi naturalnymi włosami, bez żadnych doczepów.
Kochani palma mi jeszcze nie odbiła żeby obcinać włosy😆 Na zdjęciu połączenie parasola z Aquarii i niedzieli Palmowej 🙋🏼♀️ Oraz moje naturalne włosy bez żadnych doczepów - napisała.
Wielu internautów jest mocno zaskoczonych! A wy?