love never lies

Paweł z "Love Never Lies" przerwał milczenie. Wyznał, jakie ma relacje z Kasią!

2025-03-13 15:06

Trzeci sezon show "Love Never Lies" już za nami, jednak uczestnicy nie dają o sobie zapomnieć. Bez wątpienia największe emocje wśród widzów budził wątek Pawła i Kasi - pierwszego w historii formatu małżeństwa. Mężczyzna opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie, za sprawą którego podsumował lata spędzone z żoną i zdradził, jakie mają obecnie stosunki.

"Love Never Lies 3" dobiegło końca, jednak emocje wciąż nie opadły. Uczestnicy show sami dbają o to, by wciąż było o nich głośno. Bez wątpienia największe zainteresowanie budził wątek Kasi i Pawła - pierwszego małżeństwa, które zdecydowało się na udział w show. Już w pierwszym odcinku dowiedzieliśmy się, że mężczyzna zdradził żonę jeszcze przed ślubem. Kolejne odcinki przynosiły inne smaczki z bogatej - jak się okazało - przeszłości Pawła. Ślatała otwarcie przyznał się do kontaktów seksualnych z innymi mężczyznami - przed i w trakcie trwania małżeństwa z Kasią. Zaskoczenie zdradzonej uczestniczki było tak wielkie, że podczas jednej z ceremonii zdjęła z palca obrączkę. Ta ponownie zagościła na jej dłoni w odcinku finałowym, kiedy to 36-latka wybaczyła mężowi i postanowiła zawalczyć o łączące ich uczucie. "Reunion" przyniosło odpowiedź na najważniejsze pytanie - czy Kasia i Paweł są razem? Otóż nie, para zdecydowała się na rozwód. Atakowany zarówno przez uczestników "Love Never Lies", jak i internautów Paweł wydał oświadczenie na temat relacji z (jeszcze) małżonką.

Maja Bohosiewicz o "Love Never Lies". Dla Kasi złamała swoje postanowienie!

Paweł z "Love Never Lies 3" wydał oświadczenie

Paweł na Instagramie posiada już ponad 80 tys. followersów. Nie wszyscy są jednak jego fanami. Ślatała wydał oświadczenie, za sprawą którego podsumował udział w "Love Never Lies", odniósł się do atakujących go komentarzy i zdradził, jakie relacje łączą go z Kasią.

Udział w programie "Love Never Lies" był dla mnie zarówno doświadczeniem, jak i lekcją. Wiem, że wiele osób odebrało moje decyzje w sposób skrajny, a emocje, jakie wzbudziła nasza historia, wywołały falę hejtu. Rozumiem to. Programy typu reality-show mają na celu dostarczenie widzom silnych wrażeń, a życie - prawdziwe życie - nie zawsze jest czarno-białe. Być może naiwnie wierzyłem, że uda nam się odnaleźć drogę do siebie, ale rzeczywistość pokazała, że pewnych rzeczy nie da się cofnąć ani naprawić. Jest mi naprawdę przykro i ciężko z tym, że postawiłem Kasię w tak trudnej sytuacji. Wiem, że ją zawiodłem i sprawiłem jej ból, co nigdy nie było moją intencją. Gdybym mógł cofnąć czas, wiele rzeczy zrobiłbym inaczej. Nie miałem zamiaru jej oczerniać ani wystawiać na publiczny lincz. To była moja największa porażka - nie jako uczestnika programu, ale jako człowieka, który powinien lepiej zadbać o uczucia drugiej osoby. (...) Chciałbym, aby nasza historia była dla innych lekcją – pokazującą, jak ważne jest dbanie o relację, zanim będzie na to za późno. Z Kasią pozostajemy w relacji przyjacielskiej – nadal będziemy się wspierać, ale nie jako małżeństwo, a jako przyjaciele. Tak, jak było to kiedyś - zapewnił.

W dalszej części oświadczenia nawiązał do swojej biseksualności.

Co do mojej tożsamości - jako osoba biseksualna nie zamykam się na żadną ścieżkę i nie zamierzam definiować swojej przyszłości przez pryzmat płci, która mnie pociąga. To moja osobista sprawa i nie zamierzam się z niej tłumaczyć ani pozwalać innym, by czynili z tego temat do kpin czy ataków. Możecie mnie oceniać, możecie śmiać się z moich błędów, ale nie zapominajcie, że za tym wszystkim stoi prawdziwy człowiek - z emocjami, zranieniami i własnymi rozterkami - poprosił.

Na końcu przypomniał, że jest tylko człowiekiem i ma prawo popełniać błędy.

Wszystkie prześmiewcze filmiki na mój temat to jedynie opinie ludzie, którzy najwyraźniej nie mają ciekawszego zajęcia w swoim życiu. (...) A dla tych, którzy bazują na wyciąganiu brudów i opisywaniu wszelakich informacji na mój czy nasz temat – sorry, ale to jest życie. Popełniałem błędy, jak każdy z was, ale ja wam tego nie zabraniam, a wy mi zabraniacie. Dlatego pozostawiam wszystko, co przeszłe, bez komentarza, z jasnym określeniem: "Life is brutal. I'm only human".

Współczujecie?