Od wybuchu największej afery na polskim YouTube minął już miesiąc. Od tego momentu na jaw nieustannie wychodzą kolejne wiadomości i powiązania, ale również pojawiają się coraz to nowe oświadczenia osób zamieszanych w skandal. Pandora Gate nie schodzi z ust internautów oraz przedstawicieli show biznesu i nieustannie zbiera swoje żniwa. Niedawno rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Szymon Banna poinformował, że prokuratura oczekuje na decyzję brytyjskiego sądu, który rozpatrzy wniosek o wydanie podejrzanego Stuarta B. do Polski, dzięki czemu twórca odpowiadałby przed krajowym sądem. Ma to nastąpić najprawdopodobniej w połowie listopada.
Główny podejrzany w #pandoragate Stuart K.-B., został zatrzymany na podstawie polskiego listu gończego w Wielkiej Brytanii. Warszawska prokuratura już podjęła działania zmierzające do przekazania youtubera polskim organom ścigania. Za czyny o charakterze seksualnym na szkodę małoletnich grozi mu do 15 lat więzienia - poinformował Zbigniew Ziobro w połowie października.
Okazuje się jednak, że fakty i informacje, które od kilku tygodni krążą po sieć nie są wszystkimi dowodami, które posiadają organy ścigania.
Pandora Gate - Stuart B.
Twórcę podejrzewa się m.in. o działania o charakterze seksualnym wobec niepełnoletnich poniżej 15. roku życia i zachęcanie ich do spożywania alkoholu. Obecnie youtuber przebywa w areszcie tymczasowym, w Wielkiej Brytanii. Wiceminister sprawiedliwości Piotr Cieplucha poinformował, że warszawski Sąd Okręgowy nie uwzględnił zażalenia obrońcy Stuarta dot. tymczasowego aresztowania. Dodał jednak, że podejrzanych nieustannie przybywa.
Prokuratorzy dotarli do kolejnych pokrzywdzonych w sprawie #PandoraGate. Ich zeznania mogą sprawić, że rozszerzy się krąg osób podejrzanych.
Wygląda na to, że sprawa, choć mogłoby się wydawać, że nieco ucichła, zbiera coraz większe żniwa. Jak myślicie, jaki będzie finał postępowania i decyzje prokuratury oraz sądu?