The Voice of Poland 2023 z pewnością przejdzie do historii jako jedna z najbardziej zaskakujących edycji, która wyłowiła wiele muzycznych diamentów. Celem show jest odnalezienie najlepszego głosu w Polsce, jednak nie oznacza to, że uczestnicy, którzy odpadali na poszczególnych etapach muzycznego show nie mają szans na podbicie polskiego rynku muzycznego i zrobienie oszałamiającej kariery. Jak podkreślają trenerzy, liczą się nie tylko ogromne umiejętności wokalne, ale również charyzma, oryginalność, umiejętność przyciągnięcia do siebie słuchaczy i widzów, ale przede wszystkim autentyczność. Tego nie brakuje jednemu z wokalistów, który odpadł w ćwierćfinale. Choć
The Voice of Poland - Max Miszczyk
Max Miszczyk w The Voice of Poland 2023 od samego początku wzbudził ogromne zainteresowanie trenerów. Wystarczyło kilkadziesiąt sekund, by swoje fotele kolejno odwrócili: Marek Piekarczyk, chłopaki z Afromental i Justyna Steczkowska. Chwilę później Lanberry również została oczarowana jego głosem. Ostatecznie wokalista na swoją trenerką wybrał Justynę Steczkowską, z którą udało mu się dojść do ćwierćfinału, w którym zaśpiewał kompozycję Seweryna ze słowami Agnieszki Osieckiej. Utwór "Uciekaj moje serce". Max przyznał, że niezwykle zależało mu na tym,by wykonać ten utwór.
To piosenka, którą dogłębnie przerobiłem w sobie. Piosenka odpala we mnie wspomnienia. Doświadczyłem niedawno muzycznej apokalipsy - podkreślił.
Tomasz Kammel poprosił Marka Piekarczyka, by skomentował występ Maxa, ponieważ nie dało się nie zauważyć, że występ niesamowicie go poruszył.
Bo dopiero.. eh, pokochałem tę piosenkę dzisiaj dopiero właśnie. (...) Ta piosenka stała się taka strasznie ważna dzięki tej aranżacji, dzięki twojemu wykonaniu. Nie spodziewałem się w tobie takich pokładów emocji wspaniałych, pięknych. Nareszcie zrozumiałem o co chodziło w tej piosence. To dzięki tobie. Dziękuję ci.
Wykonanie Maxa niesamowicie poruszyło również chłopaków z Afromental, którzy postanowili skomplementować jego interpretację i aranżację słynnego utworu.
Dzisiaj mamy taki odcinek o dotykaniu najciemniejszych miejsc wrażliwości. (...) U ciebie Max jest podobnie. Ludzie, niezależnie od tego czy to kobieta czy mężczyzna, potrafią nam to dać, co sprawia, że mówimy spokojniej, że oddychamy spokojniej, a mimo wszystko czuliśmy twój ból, ale nie przejmuj się, idź przed siebie. W razie czego - pomożemy.
Max, to było bardzo szlachetne. Wspaniale się ciebie ogląda. (...) Super występ - dodał Baron.
Niestety, Justyna Steczkowska musiała podjąć niesamowicie trudną decyzję i zdecydowała, że nie zobaczymy Maxa w kolejnym etapie muzycznego show. Ten jednak przyznaje, że nie traci entuzjazmu i zamierza nadal wiązać swoją przyszłość z muzyką.