Obejrzeć ponadczterogodzinny film prawie codziennie? I to nie dla zakładu. Dwudziestoczteroletnia mieszkanka Kanady obejrzała Władcę Pierścieni:Powrót Króla 361 razy w 2017 roku. I nikt jej do tego nie zmusił. Rozwiązania zagadki, co ją do tego skłoniło, nie ułatwia też fakt, że trzecia cześć słynnej trylogii trwa ponad cztery godziny! Dlaczego zatem jeden film - w dodatku tak długi - można oglądać tyle razy?
Filmy świąteczne to w kinie już osobna kategoria. Co roku w okresie Bożego Narodzenia pojawia się przynajmniej jedna nowa produkcja, która ma sprawić, że wczujemy się w świąteczny klimat. Które z nich rzeczywiście spełniają swoje zadanie? W rankingu celowo omijam
Obejrzała Powrót Króla 361 razy w roku
Netflix pod koniec roku udostępnia statystyki pokazujące, jakie filmy i seriale oglądaliśmy najczęściej. Z racji tego, że firma ma szczegółowy wgląd w nasze konta, może z nich wyciągnąć dość osobliwe informacje... Tak właśnie stało się w przypadku osoby, która w 2017 roku zdołała obejrzeć ostatnią część trylogii Władcy Pierścieni aż 361 razy. Biorąc pod uwagę, że rozszerzona wersja filmu, którą oglądała, trwa 4 godziny 23 minuty, spędziła w towarzystwie Gandalfa i spółki łącznie ponad 1582 godziny! Okazało się, że była nią dwudziestoczteroletnia Surii-Ann z Kanady - serwis VICE postanowił dowiedzieć się, co ją do tego skłoniło.
Dlaczego można obejrzeć ten sam film tyle razy?
Okazuje się, że Suria-Ann spodziewała się dziecka, wygodnie zasypiało jej się tylko na kanapie, a żeby zasnąć, musiała słyszeć w tle jakiś szum. Ponieważ Powrót Króla jest bardzo długi, nie musiała tak często włączać filmu od początku po jego zakończeniu. Poza tym... po prostu lubi ten film. Uważam, że jest naprawdę dobrze napisany, a postacie są zabawne - powiedziała w wywiadzie dla serwisu. Jak wynika z Instagrama Surii-Ann, jej synek jest już na świecie i ma się dobrze.