Doda przyznała, że w trakcie swojej 20-letniej kariery otrzymała wiele propozycji kolaboracji z przedstawicielami środowiska raperskiego, ale większość z nich odrzuciła. Te propozycje, które padały niekoniecznie były bliskie mojemu sercu – wyjaśniła w rozmowie z Michałem Hanczakiem z Radia Eska.
Co więc przesądziło o tym, że podjęła się współpracy ze Smolastym? Na pewno nie popularność, która – jak przyznała sama wokalistka – nie ma dla niej większego znaczenia. Spodobał jej się przekaz proponowanego przez niego utworu oraz jego wykonanie.
To od razu poczułam. (…) I uważam, że gdyby w ogóle zaśpiewał źle, to też bym nie chciała się do tego dogrywać, bo po prostu byłoby to komiczne. A zaśpiewał super, dostał świetny tekst, jest za*ebista piosenka i nawet gdyby miał tylko jedną płytę na swoim koncie, to chciałabym to zrobić.
Doda nie kryła też, że ani trochę nie zaskoczył jej tak pozytywny odbiór “Nim Zajdzie Słońce”. Podczas gdy Smolasty przyznał, że sukces przerósł jego oczekiwania, wokalistka otwarcie obwieściła, iż od początku widziała, jaki ten utwór ma potencjał.
Polecany artykuł:
To nie koniec współpracy Dody i Smolastego. Będzie jeszcze jeden kawałek
Jak widać współpraca tak się muzykom spodobała, że nie tylko planują wspólny koncert, ale także drugi utwór. Gdy Michał Hanczak zarzucił pytaniem o to, kto w ogóle wyszedł z inicjatywą stworzenia czegoś wspólnie, Doda i Smolasty wyznali, że umówili się na “wymiankę” – najpierw w jednym kawałku ona dogra się do niego, a potem odwrotnie.
Smolasty: Umówiliśmy się na wymiankę utworów.
Doda: Tak. Tak to działa w tych czasach, że ja się dograłam do Smolastego, teraz Smolasty dogra się do mnie.
Tym samym ich współpraca zyskała miano “combo duetu”, a raper nie krył, iż ma nadzieję, że uda im się przebić sukces “Nim Zajdzie Słońce”.