Członkowie zespołu Coldplay wsparli Taylor Swift i jej fanów podczas swoich koncertów w Wiedniu. Brytyjska supergrupa zawitała do stolicy Austrii w ramach trasy koncertowej "Music Of The Spheres World Tour", by zagrać aż cztery koncerty na stadionie Ernst-Happel-Stadion - tym samym, na którym dwa tygodnie wcześniej miała wystąpić Taylor Swift ze swoim tournee "The Eras Tour". Wiedeń był kolejnym po Warszawie przystankiem artystki i jej ekipy, jednak zaplanowane tam koncerty zostały odwołane po tym, jak wykryto, że planowano tam zamach terrorystyczny. Swift długo milczała na temat zaistniałej sytuacji. Dopiero po zakończeniu europejskiej części "The Eras Tour" nawiązała do incydentu w poście na Instagramie.
Chcę, żeby to wybrzmiało: nie będę mówić o czymś publicznie, gdy uważam, że mogłoby to sprowokować osoby chcące skrzywdzić fanów przychodzących na moje koncerty. W takich przypadkach „cisza” oznacza w rzeczywistości wykazanie się powściągliwością i oczekiwanie na wyrażenie siebie w odpowiednim momencie. Moim priorytetem było bezpieczne dokończenie naszej trasy po Europie i z wielką ulgą mogę powiedzieć, że nam się to udało - wyjaśniła powód milczenia.
Dwa tygodnie po planowanych koncertach Taylor na stadionie Ernst-Happel-Stadion pojawiła się grupa Coldplay. Chris Martin zaprosił na scenę fanów piosenkarki i wspólnie z nimi wykonał jej hit "Love Story".
Coldplay zaśpiewali hit Taylor Swift
Członkowie grupy Coldplay nawiązali do odwołanych koncertów Taylor Swift. W środę zespół zagrał pierwszy z czterech planowanych show na wiedeńskim stadionie Ernsta Happela. W trakcie trwania widowiska Chris Martin wraz z piosenkarką Maggie Rogers zaśpiewali akustyczną wersję przeboju Swift z 2008 roku "Love Story". Artysta zaprosił też na scenę dwie Swifties.
Śpiewamy tę piosenkę z wielką miłością do Taylor i z wielką miłością do Swifties – powiedział ze sceny.
Zobaczcie, jak wyszło.
