Po chwilowej nieobecności Doda powróciła do Telewizji Polskiej. Artystka była jedną z gwiazd nowego cyklu koncertów plenerowych organizowanych pod hasłem "Lato z Radiem i Telewizją Polską". O pomyśle zaangażowania jej w widowisko Doda mówiła nam już w maju, za kulisami festiwalu w Sopocie. Wyznała wówczas, że nie wie, czy zaproszenie wciąż jest aktualne, nawiązując do sytuacji w TVP.
Wiem, że teraz [do TVP] są zapraszani tylko ci, co nie byli zapraszani przez poprzednią władzę, co tylko jakby potwierdza najgorsze, czyli, że artyści znowu są sortowani, wymagana jest od nich obejmowanie jakiegoś zdania i pozycji politycznej. Ja jestem apolityczna i nie chciałabym, żeby ktoś mnie do czegokolwiek zmuszał i tylko wtedy będę występować, więc ja też się pogubiłam. (...) Chyba dostałam zaproszenie na koncert "Lata z Radiem", ale nie wiem, czy to jest jeszcze aktualne, zobaczymy - mówiła.
Jak się okazało - było. Doda pojawiła się na scenie w Zakopanem 13 lipca, by zaśpiewać dwa hity: "Nie żałuję" oraz "Nim zajdzie słońce" - oba nagrane we współpracy ze Smolastym. Gwiazda nie potrzebowała jednak obecności swojego kolegi z branży, by zaserwować porywające show. Zobaczcie, jak poradziła sobie z partiami Smoły!
Zobacz: Doda szybko ucięła plotki. Chodzi o jej rzekomą wyprowadzkę w góry
To nimi Doda zastąpiła Smolastego
Doda ma fanów, którzy jeżdżą za nią po całej Polsce. To właśnie oni najczęściej okupują miejsca przy barierkach. Nie inaczej było tym razem. Doda postanowiła to wykorzystać i kiedy zaczęły się pierwsze dźwięki "Nim zajdzie słońce", zeszła pod scenę, podstawiając mikrofon pod usta jej wielbicieli. Ci bez problemu odśpiewali kwestie Smolastego, którego nie było tym razem z Dodą, po czym gwiazda mogła kontynuować występ, śpiewając swoje partie, czyli refren i drugą zwrotkę. Przyznacie, że sprytne! Cały występ znajdziecie w galerii poniżej.
Listen on Spreaker.