Britney Spears spaliła siłownię. Księżniczka popu dopiero teraz pokazała skalę zniszczeń. Kadry, jakie zamieściła w mediach społecznościowych, po prostu szokują! Nie jest tajemnicą, że sport odgrywa w życiu Britney szczególną rolę. Gwiazda dała się poznać nie tylko jako piosenkarka, ale i świetna tancerka, która w czasach największej popularności nie miała sobie równych. Artystka już od najmłodszych lat uczęszczała na zajęcia taneczne połączone z akrobatyką. Nic dziwnego, że Brit postanowiła mieć w swoim domu prywatną siłownię. Tym bardziej, że jej mąż Sam Asghari, z którym ogłosiła rozstanie po sześciu latach związku, jest trenerem personalnym. Zakochani zamieszczali wiele wspólnych nagrań właśnie z siłowni. W 2020 roku Spears podzieliła się szokującym newsem. Piosenkarka nieumyślnie doprowadziła do pożaru.
Zobacz też: Britney Spears zgasiła Justina Timberlake'a. O tym na pewno wolałby zapomnieć!
Pożar w domu Britney Spears. Pokazała zdjęcia!
Britney Spears już w 2020 roku poinformowała o niefortunnym zdarzeniu. Gwiazda zamieściła post na Instagramie, w którym wyznała:
Nie byłam tu od około sześciu miesięcy, bo spaliłam siłownię, niestety. Miałam dwie świeczki… Tak to się potoczyło.
Dopiero teraz, po trzech lat od pożaru, gwiazda popu zamieściła w sieci zdjęcie. Opublikowana fotografia przyprawia o dreszcze!