Doda po raz kolejny udowodniła, że można być ikoną mody, nie wydając wcale milionów na ubrania. Jakże wymowne wydaje się, że to właśnie na imprezę Glamour założyła torebkę o wartości... zaledwie kilkudziesięciu złotych. Debiutująca na początku XXI wieku gwiazda estrady niejednokrotnie wspominała w wywiadach, że kiedy zaczynała, nie miała pieniędzy na to, by pozwolić sobie na zakupy w ekskluzywnych butikach czy u znanych projektantów. W związku z tym regularnie kupowała tzw. podróbki. Z czasem, gdy odniosła wielki sukces, mogła pozwolić sobie na wyposażenie garderoby w topowe produkty światowych marek.
10 lat temu byłam zakupoholiczką i wydawałam mnóstwo pieniędzy na ciuchy. Za pierwsze duże pieniądze, które zarobiłam tutaj w Warszawie, to ja chciałam się tak nachapać i tak sobie nakupić ciuchów jak Britney Spears, którą w MTV pokazywali. W końcu zrozumiałam, że te szmaty nie są nic warte i w ogóle w żaden sposób nie określają mojej wartości, bo ona jest zupełnie gdzie indziej, a tylko stymulują moją próżność. Nie chcę tak żyć. Chcę być ceniona za to, co mam w głowie, w sercu - mówiła w wywiadzie dla Newseria Lifestyle.
Doda do dzisiaj sięga także po tanie akcesoria. W wakacje dwa lata temu zachwalała buty za 30 złotych.
Przyszłam wam kochani powiedzieć, że p*erdolę te wszystkie drogie klapki. Szanele, srele, wszystko, co było grane na tych moich stopach kończyło się rozwaleniem naskórka, szramami. Całe stopy miałam we krwi. W końcu kupiłam sobie klapki za 30 zeta z neta. Właśnie dokładnie tak, jak się rymuje. I zaj*biście mi z tym. Nic mnie nie boli, nic - mówiła na Instagramie.
Teraz natomiast postawiła na torebkę za zaledwie kilkadziesiąt złotych.
Nie uwierzycie, ile kosztowała torebka Dody
Doda pojawiła się na gali "Glamour" w brązowym zestawie i jak wyznała później na Instagramie, na nowo polubiła ten kojarzony przede wszystkim z jesienią kolor. W krótkiej rozmowie z "Super Expressem" gwiazda wyjawiła, ile kosztuje jej mieniąca się torebka w kolorze złotym. Okazuje się, że choć dodatek wygląda bardzo drogo i ekskluzywnie, to kosztował zaledwie kilkadziesiąt złotych.
To jest plastik za 30 złotych, pomalowany złotą farbą olejną. Pewnie kosztowała z 15 złotych. Mało tego - jeszcze ją oddam koleżance, żeby poszła dalej, żeby nie zostawała u mnie - przyznała.
Jak wam się podoba?