Grzegorz Hyży długo kazał czekać swoim fanom na nowy album. Płyta zatytułowana "Epilog" wylądowała już jednak w serwisach streamingowych i na sklepowych półkach. Zapowiadany od 2020 roku, bowiem wtedy na rynku ukazał się pierwszy jego przedsmak w postaci kawałka "Król nocy", longplay jest dla artysty nie tyle otwarciem nowego rozdziału, co w pewnym sensie zamknięciem tego wszystkiego, co działo się u niego przez ostatnich siedem lat. Tyle właśnie czasu upłynęło od premiery poprzedniego krążka wokalisty zatytułowanego "Momenty".
Nikt nie wierzył w ten utwór. Stał się jednym z największych hitów Grzegorza Hyżego!
Z okazji premiery "Epilogu" Grzegorz Hyży wpadł do studia ESKA.pl, by w rozmowie z Maksymilianem Kluziewiczem opowiedzieć o kulisach powstawania tej wyczekiwanej latami płyty. Na płycie, oprócz doskonale znanych fanom Grzegorza hitów, pojawiły się cztery nowości: "Epilog", "Mówisz do mnie", "Rób tak dalej!" oraz "Lato 2007", które w ostatniej chwili zastąpiło usunięty z tracklisty kawałek "Zemsta". Jak Hyży podsumowałby tych siedem lat?
Nowa płyta Grzegorza Hyżego
"Epilog" miał początkowo ukazać się we wrześniu, jednak ze względów technicznych premierę krążka przesunięto na październik. Album jest już dostępny zarówno w serwisach streamingowych, jak i na sklepowych półkach, w wersji fizycznej. Sam wokalista, że czas pracy nad krążkiem pełen był wzlotów i upadków.
Z jednej strony dla wielu moich fanów każda premiera jest jakimś nowym otwarciem, a dla mnie wyjątkowo premiera tego albumu jest zamknięciem i domknięciem pewnego etapu, pewnej ery w moim życiu. Siedem lat tworzenia tego albumu - sporo wzlotów, upadków, pauz, przerw, ale udało się domknąć ten materiał i wydać go właśnie w taki sposób, w jaki o tej płycie myślałem przez te lata. Myślę, że jest to piękne podsumowanie mojej twórczości muzycznej - wyznał w rozmowie z ESKA.pl.
Całą rozmowę z artystą znajdziecie powyżej.