Austin Mahone był jednym z najlepiej zapowiadających się artystów tworzących muzykę pop. Za sprawą głośnego debiutu w 2012 roku o młodym chłopaku z San Antonio dowiedział się właściwie cały świat. Nastoletni piosenkarz szybko zgromadził rzeszę fanów, których pieszczotliwie nazywał swoimi Mahomies, a będąca już wtedy u szczytu popularności Taylor Swift zaprosiła go jako support na swoją trasę koncertową Red. O tym, jak wielki sukces odniósł Austin, świadczy też m.in. fakt, że przed jego koncertami publiczność rozgrzewali cieszący się dziś uznaniem na rynku Shawn Mendes i Camila Cabello. Z czasem Mahone zaczął być zmęczony ciągłymi porównywaniami do Justina Biebera, a także wizerunkiem, jaki narzucili mu współpracownicy. Zerwał kontrakt z wytwórnią i postawił na eksperymentowanie z brzmieniami. Po latach prób i błędów 27-letni dziś wokalista zapowiedział premierę DEBIUTANCKIEGO krążka A Lone Star Story. Płytę zapowiadają kawałki stworzone w zupełnie innym, grającym mu w sercu gatunku muzycznym.
Sandra Kubicka grała w teledysku amerykańskiego piosenkarza. Ten klip robił furorę!
Austin Mahone powraca
Fani Austina doskonale wiedzą, jak bardzo jest on zżyty ze swoim rodzinnym miastem. Wokalista, choć przez wiele lat nagrywał pop, za wzór stawiał sobie przede wszystkim artystów country. Teraz sam nagrywa piosenki nawiązujące brzmieniem do tych, których słuchał, będąc małym chłopcem. Nowy singiel Mahone'a, Kuntry, to jego oda do stanu Texas, skąd pochodzi. Debiutancki album AM zadebiutuje 23 czerwca. Myślicie, że zgrabny miks popu i country pozwoli mu odnieść sukces porównywalny do tego sprzed lat?